"Powinien dziękować Opatrzności, że ma Kaczyńskiego"
"Żaden premier z wyjątkiem Tuska szczególnie mi nie zaimponował, włącznie z samym sobą, bo przecież wiem, ile rzeczy mogłem zrobić lepiej" - cięty krytyk dla innych, pod adresem Donalda Tuska nie kryje uznania. Miller ocenia, że Tusk wprowadził nową, lepszą formułę rządzenia, która dała mu większą stabilność. "Powaga, ostrożność, rozbudowany piar i niechęć do nadmiernego ryzyka będą zapewne naśladowane przez następnych premierów. To samo dotyczy umiejętności uwodzenia wyborców, co w epoce dominacji polityki obrazkowej ma ogromne znaczenie" - wymienia.
Zastrzega jednocześnie, że Tusk powinien dziękować Opatrzności, że ma Jarosława Kaczyńskiego jako punkt odniesienia, bo gdyby go nie było, to Tusk i słabości PO zostaliby obnażeni. On mobilizuje elektorat Tuskowi. Jak ocenia Miller, gdyby Tusk nie miał Kaczyńskiego, to by zbierał poparcie na poziomie dwudziestu kilku procent, nie więcej.
Na koniec wbija szpilę, wskazując, że sam był innym liderem niż Tusk czy Kaczyński, bo nikogo nie eliminował. "Nie stosowałem żadnych upokorzeń. Wszystko odbywało się bez niepotrzebnych awantur" - twierdzi.