PublicystykaBruncz: "Archiwa Watykanu otwarte. Warto poczekać i dać czas badaczom" [OPINIA]

Bruncz: "Archiwa Watykanu otwarte. Warto poczekać i dać czas badaczom" [OPINIA]

Jedni widzą w nim "papieża Hitlera", inni "milczącego papieża", który zabarykadował się w Watykanie, podczas gdy świat płonął, a Żydzi byli wysyłani do komór gazowych. Watykan właśnie ujawnił archiwa Piusa XII, kontrowersyjnego papieża, którego pontyfikat przypadł na czasy II wojny światowej i Holokaustu. Czego możemy się po nich spodziewać, komentuje dla Wirtualnej Polski Dariusz Bruncz.

Bruncz: "Archiwa Watykanu otwarte. Warto poczekać i dać czas badaczom" [OPINIA]
Źródło zdjęć: © Getty Images | Bettmann / Contributor

16 milionów stron, 200 tys. jednostek archiwalnych umieszczonych w dużych kartonach – to tylko niektóre liczby dotyczące otwartych 2 marca 2020 roku watykańskich archiwów z okresu pontyfikatu papieża Piusa XII, jednego z najbardziej kontrowersyjnych Biskupów Rzymu XX wieku.

To właśnie papież Pius XII, jeszcze jako nuncjusz Pacelli, obserwował w III Rzeszy rosnący w potęgę hitlerowski reżim, podpisywał z Niemcami konkordat, kierował Kościołem w czasie II wojny światowej i był świadkiem tworzenia się nowej architektury świata okresu zimnej wojny. Żaden inny papież XX wieku nie spotkał się z tak potężną falą krytyki i nieufności. Miał i ma również swoich gorących zwolenników.

Rozpiętość zarzutów jest równie imponująca co radykalna – jedni widzą w nim "papieża Hitlera", inni "milczącego papieża", który zabarykadował się w Watykanie, podczas gdy świat płonął, a Żydzi oraz księża wysyłani byli do komór gazowych. Jeszcze inni odrzucają krytykę i przekonują, że papież – póki co ostatni o imieniu Pius, będącym symbolem starego porządku ostatecznie zakopanego przez Sobór Watykański II – był właściwie cichym i (na ile pozwalały na to możliwości) aktywnym konspiratorem przeciwko hitlerowskiemu reżimowi.

Obraz
© Getty Images | Keystone / Staff

Na zdjęciu: Eugenio Pacelli, późniejszy papież Pius XII, w przedwojennym Berlinie.

Dotychczas historycy mogli badać watykańskie dokumenty do 1939 roku włącznie. Ogłoszona rok temu decyzja papieża Franciszka wpisuje się w tradycję otwierania partii archiwów watykańskich, jednak ta decyzja budzi emocje, tym bardziej, że ich otwarcie powinno nastąpić w 2027 roku, a więc 70 lat po śmierci Piusa XII. Archiwa zostały otwarte w 81. rocznicę wyboru Pacellego na papieża.

W zagranicznych mediach odnaleźć można komentarze z gatunku spiskowej teorii dziejów, że posunięcie Watykanu to sprytna PR-owa zagrywka, której celem jest odwrócenie uwagi od wewnętrznych problemów Kościoła związanych ze skandalami pedofilskimi. Volker Reinhardt, jeden z czołowych niemieckich historyków zajmujących się postacią Piusa XII, autor książek i artykułów naukowych na temat ostatniego papieża Piusa, przekonywał w rozmowie z tygodnikiem Die Zeit, że dwóch spraw nie należy łączyć, ale dodał, że "interesujące jest jednak, że papież Franciszek przedstawił swoją inicjatywę propagandowo jako ofensywę transparentności". Z kolei tuż przed otwarciem archiwów Reinhardt przestrzegał przed wygórowanymi nadziejami na sensacyjne odkrycia, wyrażając opinię, że Pius XII pozostanie kontrowersyjną postacią, a kto wie, może nawet bardziej niż dotychczas.

Otwarcie watykańskich archiwów to z pewnością medialne wydarzenie, ale wszystko to, co wydarzy się po nim, nie będzie już medialne. Przed kilkudziesięcioma historykami, którzy przybędą do Watykanu (część z nich nie dotrze do Rzymu w obawie przed koronawirusem)
, co najmniej dwa lata ciężkiej, mrówczej pracy badawczej: przeglądanie, odszyfrowywanie notatek i porównywanie nowych informacji z dotychczas dostępnymi.

Choć największa uwaga badaczy skierowana będzie na okres II wojny światowej i wyjaśnianie reakcji papieża na zbrodnie niemieckich nazistów, pozostają też inne tematy. Jeśli poczyta się wypowiedzi historyków to wydają się zgodni w ocenie, że najbardziej kontrowersyjna kwestia milczenia Piusa XII wobec eksterminacji Żydów i nie tylko, jest stosunkowo dobrze znana i zbadana, a opinie w temacie i tak będą się zawsze różnić. Jednak trudno komukolwiek wykluczyć, że tak obszerne archiwa nie będą zawierać całkiem nowych informacji. To właśnie ta sprawa jest powodem zamrożonego procesu beatyfikacyjnego Piusa XII.

Warto jednak podkreślić, że różne oceny Piusa XII przebiegają poprzez wszelkie linie podziałów religijnych – nie brakuje zatem Żydów broniących Piusa XII i katolików mocno go atakujących. Często w tym kontekście przywołuje się postać naczelnego rabina Rzymu, prof. Izraela Zolli, który po wojnie przyjął chrzest i przyjął imię Eugenio, czyli dokładnie takie imię, jakie na chrzcie otrzymał przyszły Pius XII. Miał to być wyraz wdzięczności byłego rabina za zaangażowanie Piusa XII na rzecz Żydów.

W związku z otwarciem archiwów historycy mają ponadto nadzieję na poznanie kulisów zarządzania informacją i jej przepływem w okresie bezpośrednio po II wojnie światowej – jedną z kwestii będzie pytanie, czy Pius XII był poinformowany o Rattenlinie (pol. linia/droga szczurów), a więc akcji potajemnego przenoszenia nazistowskich zbrodniarzy wojennych do Ameryki Południowej, w którą zaangażowana była dyplomacja Stolicy Apostolskiej. Historycy zacierają ręce, bo będą mieli wgląd w dokumenty różnych watykańskich urzędów, z których najciekawsze to Sekretariat Stanu i Kongregacja Nauki Wiary (wówczas Święte Oficjum). Oprócz spraw związanych z II wojną światową badana będzie polityka Watykanu wobec konfliktu Wschód – Zachód, współpracy Kościoła z krajami zachodnimi i reagowania na prześladowania katolików w satelickich krajach ZSRR na wschodzie, w tym Polski.

Otwarcie archiwów o Piusie XII to także potężny rezerwuar wiedzy dla teologów, w szczególności historyków Kościoła, gdyż oprócz zaangażowania w sprawy świata, Pius XII był przede wszystkim papieżem kierującym Kościołem – był pierwszym i do tej pory ostatnim papieżem, który zgodnie z przyjętym w 1870 roku dogmacie o prymacie jurysdykcyjnym i nieomylności Biskupa Rzymu, skorzystał z tej możliwości i w 1950 roku ogłosił dogmat o Wniebowzięciu Marii Panny.

Na wyniki badań i poważne prace naukowe będzie trzeba długo poczekać, jednak z pewnością pojawią się strzępy "sensacyjnych informacji", które będą podgrzewać atmosferę wokół Piusa XII, postaci z pewnością niejednoznacznej, kontrowersyjnej, papieża, który nie stronił od autoinscenizacji i kreowania się na symbol stabilności i ochrony Rzymu przed zniszczeniem. Stąd też warto poczekać i dać czas badaczom, a później zadać sobie trud, aby samodzielnie zapoznać się z efektem ich prac.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)