Brudna gra wokół Biedronia? Zdecydowana reakcja Schetyny
Publicysta Jacek Żakowski wysunął tezę, że słupska Platforma "zwalcza" prezydenta Roberta Biedronia. Szef partii Grzegorz Schetyna ripostuje. Nie zabrakło uszczypliwości.
Publicysta z szefem PO rozmawiał w TOK FM. Jednym z wątków dyskusji była strategia Platformy przed nadchodzącymi wyborami. Schetyna zapewniał, że trwają rozmowy na temat wielkiej koalicji, która odbierze PiS-owi władzę. W jej skład, jak twierdził Schetyna, miałyby wejść także ruchy miejskie i lewica.
Żakowski nie krył swoich wątpliwości na ten temat. Przypomniał, że prezydent Słupska może wystartować w wyborach na prezydenta Warszawy. Stwierdził, że "Platforma zwalcza go razem z PiS-em".
- Trzeba szanować matematykę i werdykty wyborców. Jeżeli ktoś ma mniejszość w radzie miejskiej, to musi znajdować porozumienie także z klubami opozycyjnymi. Na tym polega dojrzałość polityczna. Mówię o tym wszystkim "swoim" prezydentom, dotyczy to również Roberta Biedronia - ripostował przewodniczący Platformy.
Zobacz także: Co, jeśli PiS nie zainwestuje w Jakiego? "Polityk nie będzie zły"
Szanse Biedronia rosną
O kandydowaniu Biedronia w Warszawie spekuluje się od dawna. Dwa tygodnie temu oznajmił, że "nie jest zainteresowany" startem w stolicy, choć docierają do niego sygnały, że gdyby to zrobił, miałby szansę na dobry wynik.
To prawda. Z sondażu Kantar Millward Brown dla WP wynika, że gdyby Robert Biedroń ogłosił start, miałby już dziś trzecie miejsce z poparciem rzędu 16 proc. Gdyby był wspólnym kandydatem lewicy i otrzymał wsparcie Ryszarda Kalisza i Adriana Zandberga, miałby dokładnie takie samo poparcie co Patryk Jaki i drugie miejsce.
We wtorek rzeczniczka prasowa SLD Anna-Maria Żukowska zadeklarowała, że gdyby Robert Biedroń zdecydował się na kandydowanie w Warszawie, mógłby liczyć na poparcie Sojuszu.