Bronisław Komorowski w ukraińskim parlamencie
W czwartek Bronisław Komorowski wystąpił w ukraińskim parlamencie. Przemówieniu przysłuchiwał się m.in. prezydent Ukrainy Petro Poroszenko. Na miejscu byli również reporterzy Wirtualnej Polski. Prezydent RP mówił m.in. o solidarności polsko-ukraińskiej oraz rosyjskiej agresji militarnej.
09.04.2015 | aktual.: 21.05.2015 11:53
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
- Gdy w 2014 r. polsko-ukraiński zespół Taraka śpiewał "podaj rękę Ukrainie", w sercach Polaków słowa te zapadały głęboko - powiedział Bronisław Komorowski podczas wystąpienia przed Radą Najwyższą. Dodał, że Polska podaje Ukrainie rękę i zrobi wszystko, by uczyniły to inne państwa "wolnego świata Zachodu".
Bronisław Komorowski zapewnił ukraińskich parlamentarzystów, że wyciągnięta w kierunku Ukrainy ręka to nie kwestia politycznej koniunktury, lecz zrozumienie historycznych procesów, które zachęcają do postrzegania Ukrainy jako ważnego partnera i sąsiada.
- Tu nie chodzi o przeszłość, ale o przyszłość relacji polsko-ukraińskich - podkreślił prezydent.
Komorowski wyraził nadzieję, że dawne spory nie zakłócą współczesnego dialogu, a Polacy i Ukraińcy stawią czoła trudnej dyskusji o historii swoich konfliktów i ich tragicznych skutkach. - Właściwą drogą jest wzajemne wybaczenie i pojednanie - dodał. Aby to nie zostało jedynie "pustym gestem", należy - jak podkreślał - realizować wspólne działania.
- Działania na rzecz Polski i Ukrainy, silnych i niezależnych, złączonych wizją przyszłości i dobrego sąsiedztwa, są najlepszym sposobem oddania hołdu naszym przodkom - powiedział Komorowski.
- Spotykamy się, gdy Ukraina jest w stanie wojny. Gdy okupacja Krymu i agresja rosyjska na wschodzie Ukrainy zakończyła radosne świętowanie 25. rocznicy odzyskania wolności w naszej części Europy. Gdy brutalnie próbuje się odebrać Ukrainie jej prawo do stanowienia o sobie i swobodnego wyboru sposobów demokratycznego rozwoju. Nasze święto Wolności nie mogło być pełnym, gdy w bliskiej naszym sercom Ukrainie ginęli ludzie tylko dlatego, że tej samej wolności pragnęli i byli gotowi za nią umierać - powiedział prezydent Bronisław Komorowski podczas wystąpienia w Radzie Najwyższej.
- "Kłamstwem świat przejedziesz, lecz nie wrócisz z powrotem", jak powiada ukraińskie przysłowie. Dziś na to kłamstwo oczy zamykać mogą jedynie ślepcy. Świat Zachodu musi rozumieć, że będzie bezpieczny, gdy bezpieczna będzie Ukraina - mówił prezydent.
Według prezydenta, największą siłą jednoczącą Ukrainę jest szczególne poczucie godności narodowej i miłość do swojej ziemi. - Nastał dla Ukrainy czas wytężonej pracy na rzecz budowania nowego suwerennego państwa i obrony jego terytorium. Dla wszystkich bez wyjątku - gdyż w czasie Rewolucji Godności oraz wojny w Donbasie umocnił się polityczny i obywatelski naród ukraiński - dodał Bronisław Komorowski.
Jak zaznaczył, ze strony Ukrainy konieczna jest mądra determinacja na rzecz dzieła reformy. Ze strony świata Zachodu potrzebna jest z kolei gotowość niesienia pomocy i cierpliwość.
- Głęboko wierzę, że los się do nas uśmiechnie we wspólnym europejskim domu. Gdy Taras Szewczenko mówił "podaj rękę Kozakowi", to zapowiadał, że razem "wskrzesimy nasz cichy kraj". Ja chciałbym dzisiaj dodać: podajmy sobie ręce i razem budujmy europejską przyszłość dla nas i dla następnych pokoleń Polaków i Ukraińców - mówił.
- Za wolność naszą i waszą. Niech żyje wolna, demokratyczna i europejska Ukraina! - zakończył przemówienie Komorowski.
Konrad Żelazowski, Jan Stanisławski