Bronisław Komorowski szczerze o Annie Zalewskiej. Druzgocąca opinia
Były prezydent, który sam był nauczycielem, podobnie jak jego żona, pytany był w programie "Tłit", co myślą, gdy w ich domu pada nazwisko szefowej MEN Anny Zalewskiej. - Źle myślimy i przyznam, że bardzo źle mówimy. To przykład kompletnego bezsensu. Po co to była ta reforma? Tak kosztowna. A z punktu widzenia dzieci? Będzie tłok, podwójne roczniki… Same kłopoty. Po co to było? Nikt rozsądnie nie potrafi powiedzieć. Było to zrobione na zasadzie: jak nie może być lepiej, to przynajmniej inaczej. Chcieli koniecznie zaznaczyć, że mieli inny pogląd kiedyś, przed laty, na reformę szkolnictwa. Ale zafundowano to kompletnie bez sensu. Więc myślimy o Zalewskiej jako o autorce bezsensownej, złej zmiany - zdradził. Dopytywany o słowa ministra Marka Suskiego o nauczycielach, dodał: "To właśnie szczucie, ulubiona zabawa PiS. Kiedyś byli lekarze, potem sędziowie, teraz nauczyciele".
Był nauczyciel żona była nauczycie… Rozwiń
Transkrypcja: