Bronisław Komorowski po posiedzeniu RBN ws. Ukrainy
Wydarzenia na Ukrainie tworzą sytuację pełną zagrożeń. Mamy wszyscy świadomość, że nie ma prostych rozwiązań - powiedział prezydent Bronisław Komorowski po posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa Narodowego. - Polska musi konsekwentnie wskazywać, że Rosja złamała prawo i zobowiązania międzynarodowe w sprawie Ukrainy - mówił Komorowski.
03.03.2014 | aktual.: 03.03.2014 15:16
Na konferencji prasowej po posiedzeniu Rady prezydent zapowiedział, że nasz kraj będzie dalej zabiegał o konsultacje Rady NATO w trybie artykułu czwartego traktatu waszyngtońskiego, gdyż doszło do kryzysu o charakterze militarnym na terytorium naszego sąsiada. Prezydent i premier RP zwrócili się do szefa MSZ o złożenie tego wniosku.
Mówiąc o sytuacji na Krymie, powiedział, że jest tam "pełzające przejęcie kontroli przez Rosję". - Rolą Polski jest konsekwentne wskazywanie na złamanie wielu zobowiązań prawa międzynarodowego przez Rosję - powiedział Komorowski. Prezydent podkreślał, że "w obliczu dramatu Ukrainy ważne jest, aby uzmysłowić sobie, jak daleko jest Polska od tego typu ryzyk".
Jak mówił, zadaniem Polski jest też "działanie takie, by świat zachodni, którego jesteśmy cząstką, w sposób jak najmocniejszy reagował i zapowiadał własne reakcje na wypadek dalszej eskalacji tego rodzaju działań na obszarze Ukrainy".
- Prezydent Stanów Zjednoczonych złożył mocną deklarację o pełnych gwarancjach bezpieczeństwa Polski - powiedział Komorowski odnosząc się do niedzielnej rozmowy z Barackiem Obamą. Prezydent odpowiadając na pytanie o to, czy wydarzenia na Ukrainie są zagrożeniem dla Polski, powiedział, że "nie stanowią bezpośredniego zagrożenia dla Polski, ale stanowią zagrożenie dla ładu międzynarodowego".
- Unia Europejska powinna zdobyć się na zdecydowaną postawę w kwestii sankcji - podkreślał prezydent.
Prezydent Bronisław Komorowski powiedział, że ostatnio rozmawiał telefonicznie z prezydentem Rosji Władimirem Putinem dwa lata temu. - I raczej tego rodzaju kontakty warto budować wtedy, jeśli widać jakiś obszar wspólnego myślenia albo widać, że tego rodzaju kontakt może przynieść pozytywne efekty. Na razie wydaje się, że tutaj są ograniczone możliwości - dodał Komorowski.
Prezydent Bronisław Komorowski ocenił, że dla Ukrainy dramatem jest utrata realnej kontroli nad Krymem, ale też ryzyko eskalacji takich zjawisk w innych częściach państwa. Wyraził satysfakcję, że Polska jest daleko od tego rodzaju ryzyk.
- Ważne jest to, żebyśmy dziś uzmysłowili sobie, jak daleko Polska jest od tego rodzaju ryzyk, jak daleko drogą polskiej wolności przez 25 lat udało się nam dojść. Nikt w Polsce nie rozważa dziś tego, co było przekleństwem za czasów mojej młodości, (kiedy) ciągłe były rozważania w polskich domach, rodzinach, w kręgach nie tylko opozycji demokratycznej: "wejdą, czy nie wejdą". Dzisiaj te dylematy Polski już nie dotyczą - podkreślił prezydent na poniedziałkowej konferencji prasowej po posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa Narodowego.
Jak podkreślił, dzisiaj Polska ma gwarancje NATO, mamy "zakorzenienie" w Unii Europejskiej, mamy także swój własny system obronny.
- Sprawą zasadniczą jest to, żeby wyciągać wnioski z zaistniałej sytuacji, także w zakresie kształtowania dalszej determinacji w kwestiach związanych z modernizacją polskiej armii, dokończeniem reformy systemu dowodzenia i przebudowaniem innych obszarów, istotnych z punktu widzenia polskiego bezpieczeństwa - przekonywał Komorowski.
- Nie będzie III wojny światowej, ani żadnego poważnego konfliktu militarnego - powiedział przewodniczący SLD Leszek Miller tuż po zakończeniu posiedzenia. - Rosjanie będą chcieli umacniać swoje wpływy polityczne, więc powinniśmy szykować się raczej do batalii politycznej - dodał szef SLD.
Spotkanie RBN, które zwołał prezydent Bronisław Komorowski po tym, jak wyższa izba parlamentu Rosji zezwoliła na użycie sił zbrojnych FR na Ukrainie, zakończyło się po godzinie 10.
Jarosław Kaczyński przyszedł na spotkanie. Po raz pierwszy
W posiedzeniu RBN - po raz pierwszy podczas prezydentury Komorowskiego - wziął udział prezes PiS Jarosław Kaczyński. Szef BBN gen. Stanisław Koziej przypomniał, że prezes PiS formalnie, na piśmie zrezygnował z członkostwa w Radzie i do tej pory nie wycofał się z tej decyzji. - W RBN uczestniczą z zasady jej członkowie bez możliwości zastępstwa. Ale prezydent ma możliwość zapraszania innych osób. To dotyczy głównie ekspertów - powiedział Koziej.
W sobotę nastąpiło zaostrzenie relacji rosyjsko-ukraińskich, po zezwoleniu przez rosyjską Radę Federacji na użycie Sił Zbrojnych FR na terytorium Ukrainy; o zgodę tę zwrócił się prezydent Władimir Putin, uzasadniając to potrzebą normalizacji sytuacji społeczno-politycznej. W niedzielę Rada Najwyższa Ukrainy zwróciła się do prezydenta Putina, by nie dopuścił do wprowadzenia wojsk rosyjskich na terytorium Ukrainy.
Także w niedzielę pełniący obowiązki prezydenta Ukrainy Ołeksandr Turczynow wydał dekret wprowadzający w życie decyzję o postawieniu sił zbrojnych Ukrainy w stan gotowości bojowej.
W związku z narastającym kryzysem prezydent Komorowski odbył szereg konsultacji telefonicznych m.in. z Turczynowem, szefem Rady Europejskiej Hermanem van Rompuyem oraz prezydentami państw nadbałtyckich. Polska wystąpiła też do NATO o zwołanie w trybie pilnym posiedzenia Rady Północnoatlantyckiej w trybie artykułu 4 Traktatu Waszyngtońskiego przewidującego sojusznicze konsultacje w razie zagrożenia. W poniedziałek w Brukseli odbędzie się także spotkanie ministrów spraw zagranicznych UE.
W sobotę wieczorem prezydent spotkał się z ministrami spraw zagranicznych Radosławem Sikorskim i obrony Tomaszem Siemoniakiem. Z kolei w niedzielę u premiera odbyło się spotkanie z przedstawicielami środowisk politycznych i ekspertami. Po spotkaniu w Kancelarii Premiera Donald Tusk oświadczył, że Polska nie może pozwolić światu odwrócić się od Ukrainy. - To dla Polski być albo nie być - oświadczył Tusk. Premier podkreślił, że obecnie nie ma bezpośredniego zagrożenia dla Polski, ale - jak ocenił - trzeba Ukrainie pomóc ustabilizować sytuację, ponieważ leży to w interesie wspólnoty międzynarodowej.