Bronisław Komorowski i Tadeusz Mazowiecki wznieśli toast za wolność
Prezydent Bronisław Komorowski i b. premier Tadeusz Mazowiecki wznieśli toast za wolność w rocznicę wyborów 4 czerwca '89. Komorowski przyznał, że nie głosował w tych wyborach, bo - jak mówił - był wówczas człowiekiem "radykalnych poglądów".
04.06.2013 | aktual.: 04.06.2013 21:30
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Toast za wolność prezydent, pierwszy niekomunistyczny premier oraz kilkuset warszawiaków wznieśli na placu Konstytucji, gdzie w dawnej kawiarni "Niespodzianka" mieścił się sztab wyborczy Komitetu Obywatelskiego. Na placu Konstytucji pojawili się też m.in. dawni opozycjoniści Henryk Wujec i Andrzej Wielowieyski.
- Z największą pokorą i sympatią chcę podziękować tym wszystkim, którzy mieli wówczas odwagę pójść drogą kompromisu i umiaru - podkreślił Komorowski. Jak dodał, on sam był wówczas człowiekiem na tyle radykalnych poglądów, że okrągły stół nie obchodził go specjalnie, a wybory 4 czerwca też mu "nie pasowały". - Spieraliśmy się z żoną jeszcze dosłownie dwa dni temu, czy myśmy wtedy poszli na wybory, czy nie - i oczywiście żona ma rację - nie poszliśmy. Ale tym większa jest moja radość, że mogę powiedzieć: mieliście rację - oświadczył prezydent.
Tadeusz Mazowiecki przekonywał, że zmiany, jakie były efektem wyborów z 1989 r. opłaciły się Polsce i Polakom. - Od 1917 r. obóz komunistyczny nigdy nie przegrał za pomocą kartki wyborczej, toteż 24 lata temu nie było tak całkiem pewne, jak oni na to zareagują - i tego się trochę obawialiśmy. Dlatego był to dzień radości, ale dla nas także troski. Zabrakło wielkiego święta, ale dzisiaj możemy to wyrównać - mówił były premier.