Brejza wygrał z MON. Resort musiał ujawnić wydatki na podkomisję Macierewicza
Ministerstwo Obrony Narodowej ujawniło koszty związane z działaniem podkomisji smoleńskiej kierowanej przez Antoniego Macierewicza. Od jej utworzenia w lutym 2016 roku na jej funkcjonowanie wydano z budżetu państwa ponad 22,5 mln złotych. MON zostało zmuszone do przekazania tej informacji wyrokiem Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego po skardze wniesionej przez senatora Koalicji Obywatelskiej Krzysztofa Brejzę.
27.12.2021 11:18
Parlamentarzysta zaskarżył "bezczynność MON" w sprawie jego wniosków o udostępnienie informacji publicznej na temat wydatków podniesionych na podkomisję Macierewicza. W wyroku z września Wojewódzki Sąd Administracyjny stwierdził, że działanie takie było "rażącym naruszeniem prawa". Zobowiązał też MON do ujawnienia informacji, o które wnosił Brejza.
Ministerstwo zrealizowało ten wyrok w piśmie skierowanym do senatora KO 23 grudnia. "Odpowiadająca wniosek z 24 lutego2021 roku, który wpłynął do Ministerstwa Obrony Narodowej w związku z wyrokiem Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego (…) informuję, że łączny koszt funkcjonowania Podkomisji ds. Ponownego Zbadania Wypadku Lotniczego z 10 kwietnia 2010 roku od dnia jej utworzenia do 24 lutego 2021 wyniósł 22 628 764 zł" - przekazała zastępca dyrektora centrum operacyjnego ministra obrony narodowej Anna Kuźma.
"Jednocześnie informuję, że wydatki poniesione w latach 2010-2011 wyniosły 6 110 567 zł" - dodała.
Zobacz też: Komorowski o losach "lex TVN": Im większa presja z zagranicy, tym większa szansa na weto Dudy
Co robi komisja Macierewicza? Politycy żądają publikacji raportu
Końca prac podkomisji smoleńskiej nie widać, choć jej przewodniczący Antoni Macierewicz zapowiadał, że mają one być gotowe w listopadzie. Wciąż nie wiadomo, nad czym pracuje komisja.
Jeszcze trzy miesiące temu wiceminister obrony narodowej Marcin Ociepa mówił, że podkomisja smoleńska działa w myśl decyzji pozwalającej jej na funkcjonowanie do końca listopada. Mimo że chodziło o listopad bieżącego roku, to przewodniczący podkomisji Antoni Macierewicz - pytany o to, czy ta wciąż prowadzi swoją działalność - odpowiada krótko: "Tak i owszem".
Problemu w kolejnym przesunięciu publikacji raportu z prac podkomisji smoleńskiej MON zdaje się nie dostrzegać. - Dopóki nie ma raportu na biurku ministra Błaszczaka, a nie ma raportu, nie ma tematu - kwituje wiceszef resortu obrony Wojciech Skurkiewicz. Macierewicz zapewnia, że raport jest już "przegłosowany, przyjęty i jest gotowy".
Krytyka nie tylko po stronie opozycji
Zdaniem byłego ministra obrony narodowej Tomasza Siemoniaka fakt, że w dalszym ciągu nie opublikowano raportu, nie obciąża już reputacji wiceprzewodniczącego PiS, bo ta "gorsza już być nie może". W jego ocenie odpowiedzialność za to spoczywa dziś na barkach szefa MON, premiera, prezydenta i Jarosława Kaczyńskiego.
Ale działania Macierewicza nie ciszą się przychylnością również w obozie władzy. Małgorzata Wasserman, córka Zbigniewa Wassermana, który był na pokładzie prezydenckiego TU-154, wraz z innymi członkami rodzin ofiar katastrofy, domaga się audytu podkomisji smoleńskiej.
Potrzebę poznania jakiejkolwiek konkluzji z działań komisji Macierewicza, wyraził również mąż Aleksandry Natalii-Świat. - Chcielibyśmy poznać prawdę - powiedział w rozmowie z TVN24.
Źródło: Twitter.com