Brejza ujawnia szczegóły ws. Pegasusa. Mówi, kto go inwigilował
Przed komisję śledczą w najbliższym czasie muszą się stawić były szef ABW Piotr Pogonowski oraz były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Pogonowski do tej pory trzykrotnie nie stawił się na wezwanie komisji, Ziobro czterokrotnie. W przypadku Pogonowskiego sąd zarządził przymusowe doprowadzenie przed komisję śledczą ds. Pegasusa. W programie "Tłit" WP europoseł KO Krzysztof Brejza, który był inwigilowany Pegasusem, został zapytany, jak ocenia to, co widzi przed komisją. - Widzę ogromny wysiłek członków komisji, wszystkich z różnych ugrupowań. Widzę paraliżujący strach ze strony Kaczyńskiego, który uruchamia neo Trybunał Konstytucyjny, odmawia uczestnictwa w spotkaniach z innymi organami, nie stawiają się, ale to jest pierwsza komisja w historii, z której PiS wycofał swoich członków - odparł gość programu. Według Brejzy politycy PiS "wiedzą, że wyświetlenie prawdy o tej cyberbronii pokaże ich nikczemną twarz i wielu wyborców PiS przejrzy na oczy". Dziennikarz przytoczył informacje, do których dotarł Onet. Rzekomo sędzia początkowo miał nie wyrazić zgody na inwigilację Brejzy po czym, na dokumencie miało zostać to skreślone i decyzja miała zostać zmieniona. - Uważam, że ten wątek powinna zbadać prokuratura bardzo wnikliwie. Miało dojść do takiej sytuacji. Pierwszy w historii wniosek pokreślony, ale pierwszy raz w historii też doszło do tego, żeby płyta z materiałem z uderzenia tą cyber bronią pękła. Prokuratura Okręgowa w Elblągu teraz wznowiła postępowanie w mojej sprawie - mówił Brejza. Europoseł ma swoje przypuszczenia w tej sprawie. - Uważam, że to nie jest przypadek. Płyty nie pękają. Moim zdanie ta płyta z pierwszego uderzenia została celowo złamana - stwierdził Brejza. Dodał, że "inwigilowała go żona radnego PiS spod Inowrocławia". - Radnego gminnego z Gniewkowa, nazwisko na "zet z kropką", nie chciałbym tutaj wnikać w sprawy personalne - powiedział Brejza.