Brejza przed komisją ds. Pegasusa. Mówił o "układzie zamkniętym"

Przed sejmową komisją śledczą ds. Pegasusa stawił się europoseł KO Krzysztof Brejza. Polityk miał być inwigilowany z wykorzystaniem oprogramowania Pegasus w 2019 roku. - Cała historia niszczenia mnie jako opozycjonisty jest dowodem na to, że garstka złych ludzi rozsianych w różnych instytucjach jest w stanie zdegenerować państwo - stwierdził.

Brejza przed komisją ds. Pegasusa. Mówił o "układzie zamkniętym"
Brejza przed komisją ds. Pegasusa. Mówił o "układzie zamkniętym"
Źródło zdjęć: © PAP | Marcin Obara
Sara Bounaoui

21.10.2024 | aktual.: 21.10.2024 12:07

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Przed sejmową komisją śledczą ds. Pegasusa stawił się europoseł KO Krzysztof Brejza. Przed przesłuchaniem polityk skorzystał z prawa do swobodnej wypowiedzi. - To, co się stało w wyborach w 2019 roku, to było przeprowadzenie tych wyborów przez służby specjalne. Służby specjalne opanowane przez ludzi PiS - rozpoczął swoją wypowiedź Brejza.

"Osobista niechęć do mnie ze strony Jarosława Kaczyńskiego"

Europoseł wymieniał dalej dlaczego - w jego ocenie - zdecydowano o jego podsłuchiwaniu. - Byłem osobą, która ujawniała w tym okresie szereg afer władzy PiS, chociażby z głośną aferą nagród lewych w rządzi PiS, które doprowadziły w ciągu miesiąca o 10,12 punktów procentowych tego ugrupowania - powiedział.

- Drugim wektorem była osobista niechęć do mnie ze strony Jarosława Kaczyńskiego, ponieważ z jednej strony podważałem, ujawniałem, jego rzekomy antykomunizm. Z drugiej strony ujawniałem jak jego środowisko, jego decyzjami wzbogaciło się na majątku narodowym - kontynuował Brejza.

Świadek mówił też o nielegalnych przeciekach zmanipulowanych materiałów do mediów w trakcie kampanii wyborczej, z "żądaniem, żebym zniknął ze sceny politycznej". Wskazał, że szkalowano jego rodzinę: ojca, żonę oraz matkę. - To jest dowód na to, że garstka złych ludzi rozsianych w różnych instytucjach potrafi zdegenerować państwo - podkreślił Brejza. - Mieliśmy do czynienia z działalnością układu zamkniętego - dodał.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Krzysztof Brejza inwigilowany Pegasusem

Według ogłoszonych na przełomie 2021/2022 r. informacji przez kanadyjską grupę Citizen Lab, Brejza miał być inwigilowany Pegasusem.

Do jego telefonu miano się włamać 33 razy w okresie od 26 kwietnia 2019 r. do 23 października 2019 r., gdy był on szefem sztabu KO przed wyborami parlamentarnymi. W kwietniu 2023 roku Prokuratura Krajowa potwierdziła, że Brejza był inwigilowany Pegasusem.

Europoseł KO zarzuca służbom m.in., że manipulowano treściami pozyskanymi z jego telefonu. - Ukradziono mi smsy sprzed wielu, wielu lat, wiadomości z Signala, WhatsAppa, to kiedy okazało się, że nie można z tych 80 tysięcy wiadomości znaleźć rysy na moją nieuczciwość, ludzie służb posunęli się do przekręcenia kontekstu, zmanipulowania -  mówił Brejza w styczniu 2023 roku.

Pegasus to system, który został stworzony przez izraelską firmę NSO Group do walki z terroryzmem i zorganizowaną przestępczością. Przy pomocy Pegasusa można nie tylko podsłuchiwać rozmowy z zainfekowanego smartfona, ale też uzyskać dostęp do przechowywanych w nim innych danych, np. e-maili, zdjęć czy nagrań wideo oraz kamer i mikrofonów.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Komentarze (183)