"Brawo" na Twitterze. Członkini KRRiT Teresa Bochwic przesadziła?

Politykom i przedstawicielom instytucji publicznych zdarza się napisać w mediach społecznościowych za dużo. Internauci nie pozwalają im zapomnieć o niefortunnych wypowiedziach. Tym razem niewłaściwą reakcję zarzuca się członkini Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Teresie Bochwic. Choć jej komentarz to tylko słowo "brawo", odczytywane w kontekście nie jest już takie niewinne.

"Brawo" na Twitterze. Członkini KRRiT Teresa Bochwic przesadziła?
Źródło zdjęć: © PAP | Rafał Guz
Anna Kozińska

10.06.2017 | aktual.: 28.03.2022 12:30

Bochwic spodobał się tweet jednego z internautów, w którym oznaczono szefa TVP Jacka Kurskiego. - Chcę powszechnego abonamentu po to by Kurski zarżnął TVN i Polsat. Zabrał im imprezy sportowe i zmusił do jeszcze większej emisji reklam - pod tym wpisem członkini KRRiT napisała "brawo".

Bochwic zaznaczyła na swoim twitterowym profilu, że na koncie pisze we własnym imieniu, a nie jako przedstawicielka KRRiT.

Obraz
© Facebook.com

Mimo to, została skrytykowana. Internauci zwracają uwagę na stanowisko, jakie zajmuje, a także na konsekwencje, jakie powinna ponieść za zamieszczenie tweeta.

Bochwic odniosła się do sprawy. Tłumaczyła, że jej komenatrz dotyczy jedynie części wpisu internauty. - Wyjaśniam, ze mój komentarz na TT "Brawo" dotyczył pochwały deklaracji o płaceniu abonamentu za RTV; którym życzę, by były jak najlepsze - podkreśliła.

Inna ryzykantka

W kwietniu z powodu internetowej aktywności głośno było o Marii Szonert-Biniendzie, ówczesnym oficjalnym przedstawicielu Polski w USA - konsulu honorowym w Ohio. Na jej facebookowym profilu zamieszczono treści dot. m.in. zamachu smoleńskiego, spisku unijnej lewicy przeciw PiS, a także obrazek z Radosławem Sikorskim i szubienicą oraz zestawienie III Rzeszy i Unii Europejskiej. - Nie wstyd pani? - brzmiał jeden z komentarzy pod wpisem Szonert-Biniendy.

Do sprawy odniósł się minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski, który mianował ją na stanowisko konsula honorowego w Ohio. Podkreślił, że do czasu wyjaśnienia sprawy grafiki przestawiającej Donalda Tuska w mundurze SS, zamieszczonej na facebookowym koncie Szonert-Biniendy, nie będzie ona wykonywała obowiązków w ramach tej funkcji. Po czym dodał, że właściwie jej nie pełni.

Źródło: Twitter/WP

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (385)