Braun zorganizował piknik bez maseczek. Policja bada sprawę, poseł Konfederacji zazdrości
Kandydat na prezydenta Rzeszowa i poseł Konfederacji Grzegorz Braun zorganizował w sobotę piknik wyborczy, w którym udział mogło wziąć łącznie nawet 1,5 tys. osób. Większość nie miała maseczek. Trudno było też mówić o zachowywaniu dystansu. Teraz sprawę bada policja. Do sprawy odniósł się też partyjny kolega Brauna Artur Dziambor.
Sobotni piknik zorganizowany na rzeszowskiej Lisiej Górze był reklamowany przez Konfederację jako "Strefa Uśmiechu, czyli miejsce zupełnie wolne od lockdownu". Przybyli, oprócz spotkania Grzegorza Brauna, mogli posłuchać na miejscu muzyki, zjeść watę cukrową czy wziąć udział w grach i konkursach zorganizowanych przez animatorów.
"Rodziców z dziećmi przyszło mnóstwo, atmosfera była wyborna, radości co niemiara. Moc jest z nami, przywracamy normalność" - można było przeczytać na twitterowym koncie Konfederacji. Sam Braun szacował w mediach społecznościowych, że w ciągu kilku godzin na Lisią Górę mogło dotrzeć "nawet półtora tysiąca rzeszowian".
Wraz z pojawieniem się pierwszych relacji z wydarzenia, w sieci zawrzało. Wiele osób zwracało uwagę, że większość uczestników pikniku nie miało założonych maseczek. W tłumie trudno było też zachowywać jakikolwiek dystans społeczny.
Zobacz też: Leszek Miller rozczarowany. Tak zrecenzował wystąpienie Andrzeja Dudy
Policja bada sprawę
Jak poinformował WP podkom. Adam Szeląg z Komendy Miejskiej Policji w Rzeszowie, funkcjonariusze byli obecni na miejscu.
- Nie mieliśmy żadnego zgłoszenia w tej sprawie. Policjanci byli na miejscu, zabezpieczyli materiał, będziemy analizować czy doszło do popełnienia wykroczenia - powiedział Szeląg. Jak dodał, jak na razie nikt z uczestników nie dostał mandatu.
Policja tłumaczy, że Lisia Góra to park, a na terenach zielonych nie ma obowiązku noszenia maseczki.
Poseł Konfederacji zazdrości
Zdaniem posła Artura Dziambora z Konfederacji, wprowadzanie restrykcji w związku z pandemią jest błędem, z którego rząd powinien jak najszybciej się wycofać. Jego zdaniem są już badania podważające sens wprowadzania ograniczeń. Dodał, że społeczeństwo jest już zmęczone lockdownem i chce "powrotu do normalności".
- Mam nadzieję, że właśnie takie działania jak Grzegorza Brauna w Rzeszowie to świetny krok do przodu, który mógłby pokazać, że możemy wrócić do normalności, możemy się normalnie zachowywać nie zważając w ogóle na to, co nam próbują wmówić w mediach, że zaraz wszyscy umrzemy - powiedział WP Dziambor.
Zaznaczył, że na co dzień sam, gdy tylko się da, nie nosi maseczki w przestrzeni publicznej.
- Ja się cieszyłem jak oglądałem zdjęcia z tego pikniku, zazdrościłem Grzegorzowi Braunowi, że coś takiego zrobił - dodał poseł.
Eksperci: brak maseczek rozprzestrzenia COVID-19
Co do konieczności noszenia maseczek w przestrzeni publicznej, gdy obok znajdują się inne osoby, większość ekspertów jest zgodna.
- Używanie maseczki w lesie, czy w momencie kiedy o 5 rano wychodzę i jestem jedynym człowiekiem w zasięgu wzroku na ulicy nie ma logicznie ani merytorycznie żadnego uzasadnienia. Ale jak idę chodnikiem w mieście i stając przy wystawie jest kilka osób, lub przy przejściu dla pieszych jest kilkadziesiąt osób, no to tak, wtedy noszenie tej maseczki absolutnie ma sens – powiedział WP prof. Andrzej Fal.
Z kolei dr Bartosz Fiałek mówi, że noszenie maseczek nie stanowi zagrożenia dla zdrowia i życia. - Natomiast nienoszenie zagraża, ponieważ rozprzestrzenia SARS-CoV-2 - dodaje.
Koronawirus wciąż daje o sobie znać
Jak przekazało Ministerstwo Zdrowia, w ciągu ostatniej doby odnotowano ponad 3 tysiące zakażeń - to duży spadek w porównaniu z danymi z ostatnich tygodni. Widoczny jest również znaczący spadek dobowej liczby zgonów. W ciągu ostatniej doby zmarło ponad 20 osób chorych na COVID-19.
Przeczytaj również: