Nie muszą nosić maseczek. Ekspert nie ukrywa: to rozporządzenie to błąd
11 marca weszło w życie rozporządzenie, rozszerzające listę chorób, które zwalniają z noszenia maseczki. Zdaniem eksperta nowe przepisy to błąd. - Ludzie będą sobie szukać chorób - twierdzi.
19.03.2021 19:09
Minister zdrowia Adam Niedzielski poinformował w ubiegłym tygodniu, że zamierza rozszerzyć listę osób, które zostaną zwolnione z obowiązku noszenia maseczek w przestrzeni publicznej. Rozporządzenie Rady Ministrów w tej sprawie zostało przygotowane i weszło w życie 11 marca.
Nakaz zasłaniania nosa i ust w przestrzeni publicznej obowiązuje od prawie roku. Początkowo z tego obowiązku zwolnione były dzieci poniżej 2 lat; osoby niezdolne do samodzielnego zakrywania ust i nosa oraz chorzy mający poważne, widoczne trudności z oddychaniem.
Ten ostatni zapis sprawił, że dziesiątki osób maseczek nie zakładało, tłumacząc się np. astmą. Ostatecznie przepisy zmieniono, zwalniając z zasłaniania nosa i ust tylko tych, którzy cierpią na:
- zaburzenia psychiczne,
- całościowe zaburzenia rozwoju,
- niepełnosprawność intelektualną w stopniu umiarkowanym, znacznym lub głębokim
- oraz osoby, które mają trudności w samodzielnym odkryciu lub zakryciu ust i nosa.
W najnowszym rozporządzeniu zwolniono również z obowiązku noszenia maseczek osoby, które cierpią na zaawansowane schorzenia neurologiczne, układu oddechowego lub układu krążenia, przebiegające z niewydolnością oddechową lub krążenia.
Ten zapis wywołał obawy ekspertów. Uważają oni, że będzie on nadużywany przez Polaków.
- Nie możemy zakrywać nosa i ust osobom, którym maseczka może zaszkodzić. Ale proszę mi wierzyć, że takich osób w Polsce - prawie 40-milionowym kraju - jest niewiele. Natomiast pod tak szerokie rozporządzenie można podpiąć każdą osobę, bo jakąś niewydolność serca, gdzieś tam kiedyś rozpoznaną, ma prawie co drugi Polak i Polka po 50 roku życia, a już na pewno po 60 roku życia. Jeśli im się zrobi echo serca, to może się pojawić, chociażby ta tzw. rozkurczowa niewydolność serca, a ją z kolei można rozpoznać u prawie każdego. Serce z czasem gdzieś się na tyle wyczerpuje, że staje się w jakimś stopniu niewydolne. Ale w żadnym wypadku maseczka założona przez taką osobę nie zagraża jej zdrowiu ani życiu. Natomiast nienoszenie zagraża, ponieważ rozprzestrzenia SARS-CoV-2 - stwierdził w rozmowie z WP abc Zdrowie dr Bartosz Fiałek, specjalista w dziedzinie reumatologii.
Źródło: portal.abczdrowie.pl