Brat zamachowca z Manchesteru wiedział o planowanym zamachu

Zatrzymany w stolicy Libii, Trypolisie, brat domniemanego zamachowca z Manchesteru Salmana Abediego, Hashem, przyznał, że wiedział o planowanym ataku oraz że należy do Państwa Islamskiego (IS) - podały libijskie siły prewencyjne. Głos zabrał ojciec braci.

Brat zamachowca z Manchesteru wiedział o planowanym zamachu
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe
Katarzyna Bogdańska

25.05.2017 | aktual.: 25.05.2017 09:38

Urodzony w 1997 roku w Wielkiej Brytanii Hashem powiedział również, że przebywał w Wielkiej Brytanii w czasie, gdy trwały przygotowania do zamachu, oraz potwierdził, że jego brat także należał do IS.

Według libijskich sił prewencyjnych Hashem "był obserwowany od półtora miesiąca", a "zespoły śledcze dostarczyły informacji, według których przygotowywał on zamach terrorystyczny w stołecznym Trypolisie".

Zatrzymano go we wtorek wieczorem, w chwili gdy odbierał pieniądze wysłane mu przez Salmana.

- Według informacji brytyjskich służb, przekazanych władzom Francji, Salman Abedi, obywatel Wielkiej Brytanii libijskiego pochodzenia, prawdopodobnie był w Syrii - mówił w środę francuski minister spraw wewnętrznych Gerard Collomb, dodając, że Salman miał powiązania z Państwem Islamskim.

Zatrzymani bracia. Ojciec domniemanego zamachowca tłumaczy

W związku z atakiem brytyjska policja zatrzymała dotychczas także drugiego brata zamachowca, Ismaila. Z kolei w Libii, oprócz Hashema, zatrzymano również ojca wszystkich trzech braci, Ramadana.

Ojciec w rozmowie z agencją Associated Press zaprzeczył w środę, jakoby jego syn był powiązany z dżihadystami lub miał cokolwiek wspólnego z poniedziałkowym atakiem. Ramadan Abedi twierdzi, że rozmawiał ze swoim 22-letnim synem pięć dni temu, gdy przygotowywał się do wyjazdu do Arabii Saudyjskiej i brzmiał wtedy "normalnie".

Dodał, że jego syn był w Libii półtora miesiąca temu.

- Nie wierzymy w zabijanie niewinnych. To nie my - powiedział Ramadan Abedi, który obecnie przebywa w libijskiej stolicy, Trypolisie. - Nie jesteśmy tymi, którzy wysadzają się w powietrze wśród niewinnych - oświadczył.

Potwierdził, że jego drugi syn, Ismail, we wtorek rano został aresztowany w Anglii. Według Ramadana Salman planował udać się z Arabii Saudyjskiej do Libii, by spędzić z rodziną ramadan.

Ramadan Abedi uciekł z Trypolisu w 1993 roku, gdy za rządów pułkownika Muammara Kadafiego wydano za nim nakaz aresztowania. Otrzymał azyl w Wielkiej Brytanii, a teraz pracuje w centralnych siłach bezpieczeństwa w Trypolisie.

AP cytuje również byłego przedstawiciela libijskich sił bezpieczeństwa Abdela Basita Haruna, który twierdzi, że zna Ramadana Abediego. Według niego Ramadan w latach 90. był członkiem wspieranej przez Al-Kaidę Libijskiej Islamskiej Grupy Bojowej (LIFG).

Organizacja ta rozwiązała się, ale według Haruna Ramadan Abedi należy do ruchu salafitów-dżihadystów, najbardziej radykalnego odłamu salafizmu, wychwalanego przez Al-Kaidę i Państwo Islamskie.

Zatrzymani w związku z zamachem

Brytyjska policja poinformowała w czwartek, że zatrzymała dwóch kolejnych mężczyzn w związku z poniedziałkowym zamachem bombowym w Manchesterze, w którym zginęły 22 osoby. Liczba osób przebywających w brytyjskich aresztach w związku z atakiem wzrosła do ośmiu.

22 ofiary śmiertelne

W poniedziałek wieczorem w Manchesterze doszło do ataku terrorystycznego, w którym zginęły co najmniej 22 osoby, a 119 zostało rannych. Zamachowiec samobójca Salman Abedi zdetonował bombę po koncercie amerykańskiej piosenkarki Ariany Grande w mieszczącej 21 tys. osób hali widowiskowo-sportowej Manchester Arena. Do ataku przyznało się Państwo Islamskie, które jest wypierane z terenów w Syrii i Iraku przez siły wspomagane przez Zachód.

Wśród zabitych są Polacy

W środę rano polski MSZ poinformował, że wśród zabitych w Manchesterze jest co najmniej dwoje Polaków, a jeden obywatel RP pozostaje pod opieką lekarzy. Atak w tym mieście był najpoważniejszym zamachem terrorystycznym na terenie Wielkiej Brytanii od ataków na system transportu publicznego w Londynie w lipcu 2005 roku, w których zginęły 52 osoby, w tym trzy Polki, a blisko 800 ludzi zostało rannych.

W odpowiedzi na atak brytyjska premier Theresa May poinformowała we wtorek wieczorem o podniesieniu poziomu zagrożenia terrorystycznego do najwyższego, czyli piątego, który formalnie oznacza, że kolejny atak jest nie tylko bardzo prawdopodobny, ale może dojść do niego w każdej chwili.

Źródło artykułu:PAP
wielka brytaniaterroryzmzamach
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (171)