ŚwiatBrat Roger zostanie pochowany we wtorek w Taize

Brat Roger zostanie pochowany we wtorek w Taize

Założyciel wspólnoty
ekumenicznej z Taize, brat Roger, został we wtorek wieczorem
zasztyletowany przez 36-letnią Rumunkę - poinformowała policja we Francji. Śmierć wywołała szok i oburzenie na świecie.
Pogrzeb odbędzie się we wtorek 23 sierpnia w Taize.

17.08.2005 | aktual.: 17.08.2005 20:24

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Obraz
Obraz

Do incydentu doszło ok. godz. 20.30 we wspólnocie Taize w Burgundii (wschodnia Francja) podczas wieczornej mszy, w której uczestniczyło ok. 2,5 tys. wiernych z wielu krajów. Francuska policja podaje, że podczas nabożeństwa z tłumu powstała kobieta i trzykrotnie cięła nożem w plecy i gardło brata Rogera. 90-letni kapłan zginął na miejscu.

Chciała przyciągnąć uwagę

36-letnią morderczynię - prawdopodobnie niezrównoważoną psychicznie - natychmiast obezwładnili inni wierni i przekazali ją policji. Policjanci przesłuchali sprawczynię, która obecnie jest pod nadzorem służb porządkowych, odpowiada spójnie na pytania i przyznała się do winy, choć twierdzi, że nie miała zamiaru zabić, tylko chciała "przyciągnąć uwagę".

Rzecznik zgromadzenia w Taize tłumaczył, że kobieta ukryła się pośród chóru. Gdy zbliżała się do brata Rogera, ten jej nie zauważył, ponieważ stała za jego plecami - mówił dalej. Później usłyszano krzyk, brat się odwrócił, ale już było po wszystkim. Na miejscu znalazł się lekarz, natychmiast też przybył inny doktor z okolicy, ale było już za późno - rany były zbyt poważne. Brat Roger zmarł ok. godz. 21.00.

Do pogrzebu zwłoki będą wystawione w kościele w Taize. Następca brata Roger, brat Alois, zaprosił tam wszystkich chętnych do czuwania. Brat Roger był Szwajcarem i protestantem; 51-letni brat Alois jest katolikiem z Niemiec. Założyciel wspólnoty sam wybrał go na swojego następcę.

Wstrząśnięci pielgrzymi

Śmierć założyciela wspólnoty ekumenicznej z Taize wstrząsnęła pielgrzymami obecnymi na Światowych Dniach Młodzieży w Kolonii. "Wszyscy uczestnicy Światowych Dni Młodzieży modlą się za tę wielką osobowość" - głosi komunikat podpisany przez sekretarza generalnego Dni Młodzieży księdza Heinera Kocha. "Wyrażamy nasze głębokie współczucie dla wspólnoty z Taize (...) Żałoba jest wielka, jednak przeważa nadzieja zmartwychwstania".

Uczucia smutku i szoku nie ukrywali politycy i przywódcy kościelni. Podczas audiencji generalnej w Castel Gandolfo Benedykt XVI powiedział, że jest głęboko poruszony wiadomością z Taize. Jestem tym bardziej wstrząśnięty tą wielce smutną informacją, że właśnie wczoraj dostałem od niego bardzo wzruszający i przyjacielski list, w którym napisał, że jest całym sercem ze mną i ze wszystkimi, gromadzącymi się w Kolonii. Napisał też, że z powodu swego stanu zdrowia nie może osobiście pojechać do Kolonii, lecz będzie tam obecny duchem. Wyraził także pragnienie, by jak najszybciej przyjechać do Rzymu, by spotkać się ze mną i zapewnić o bliskości Wspólnoty z Taize z papieżem - mówił zasmucony Benedykt XVI po włosku i francusku trzymając w rękach list od brata Rogera. Następnie pomodlił się za jego duszę.

Wstrząśnięty jest też prezydent Francji. Ten człowiek wiary przez całe swe życie przekazywał przesłanie pokoju i dialogu - powiedział Jacques Chirac. Belgijski kardynał Godfried Danneels nazwał śmierć ojca Rogera jako "wielką stratę". Arcybiskup Mechelen i Brukseli regularnie odwiedzał Taize, gdzie często wyświęcał księży.

Niepojęty czyn

W kondolencyjnym telegramie prezydent Niemiec Horst Koehler napisał., że "niepojęty" czyn dotknął człowieka, "który przez całe życie występował na rzecz braterstwa, porozumienia, a przede wszystkim niestosowania przemocy". Dla kanclerza Gerharda Schroedera ten ewangelicki duchowny jest "jedną z największych religijnych osobistości współczesnego świata".

Anglikański arcybiskup Canterbury Rowan Williams nazwał zabójstwo "wstrząsem nie do opisania". Brat Roger - wskazał duchowy przywódca 77 mln wyznawców na całym świecie, "był jednym z najukochańszych współczesnych przywódców chrześcijańskich i setki tysiące ludzi będą bardzo osobiście odczuwały jego stratę".

We Francji i na świecie brat Roger był szczególnie ceniony przez młodzież - ze względu na swą wolna od ideologii postawę życiową. W swym ostatnim liście do młodych w Taize napisał: "Bóg przygotowuje dla was przyszłość pokoju a nie nieszczęścia. Bóg chce, żebyście mieli przyszłość i nadzieję".

W Taize od 1940 r.

Brat Roger Schutz, syn szwajcarskiego pastora kalwińskiego i Francuzki, osiadł w 1940 r. w wiosce Taize we francuskiej Burgundii, niosąc tam pomoc najpierw żydowskim uchodźcom, a potem jeńcom niemieckim. W 1949 roku wraz sześcioma współbraćmi zaczął prowadzić klasztorny tryb życia, biorąc sobie za hasło pojednanie chrześcijan i wszystkich ludzi. W centrum zainteresowania wspólnoty znajdują się ludzie młodzi, których tysiące przybywają każdego roku do Taize na modlitwy i medytacje.

Obecnie wspólnota liczy około stu braci, ewangelików i katolików, z ok. 30 państw. Poza Taize, prowadzą oni placówki modlitewno-charytatywne w dzielnicach nędzy różnych miast, od Nowego Jorku po Nairobi. W 1988 r. brat Roger otrzymał nagrodę UNESCO za wychowanie dla pokoju. Wielokrotnie spotykał się z Papieżem Janem Pawłem II.

Źródło artykułu:PAP
morderstworeligiakolonia
Komentarze (0)