Brak śledztwa ws. Stanisława Dziwisza. Europoseł składa zażalenie
Prokuratura odmawia wszczęcia śledztwa w sprawie kardynała Stanisława Dziwisza. Europoseł Łukasz Kohut zapowiadał, że złoży zażalenie. Tak też się stało. "W upolitycznionej prokuraturze obywatel jest bez szans, ponad prawem za to jest kardynał Dziwisz i wszyscy inni przyjaciele władzy" - twierdzi polityk.
Po emisji reportażu "Don Stanislao. Druga twarz kardynała Dziwisza" w 2020 roku przez Polskę przetoczyła się fala oburzenia. Część społeczeństwa głośno domagała się pociągnięcia duchownego do odpowiedzialności. Pod adresem kardynała Stanisława Dziwisza pojawiły się oskarżenia dotyczące tuszowania przypadków pedofilii, a także przyjmowania łapówek.
Po emisji reportażu na antenie TVN24 europoseł Łukasz Kohut złożył zawiadomienie do prokuratury ws. możliwości popełnienia przestępstwa przez kard. Stanisława Dziwisza. Jednak prokuratura odmówiła wszczęcia śledztwa.
- Niestety w Polsce sojusz tronu z ołtarzem trwa w najlepsze - mówił Łukasz Kohut w rozmowie z Wirtualną Polską tuż po informacji o odmowie wszczęcia śledztwa ws. kardynała Dziwisza. Już wtedy zapowiadał, że planuje złożyć zażalenie w tej sprawie.
Sprawa Stanisława Dziwisza. Europoseł Łukasz Kohut składa żażalenie
Tak też się stało. "Z reportażu 'Don Stanislao. Druga twarz kardynała Dziwisza', wyemitowanym w dniu 9 listopada 2020 r. przez telewizję TVN24 bezsprzecznie wynika, że Stanisław Dziwisz już w 2012 roku otrzymał dokument, w którym został poinformowany o popełnieniu przestępstw seksualnych na szkodę dzieci przez jednego z kapłanów. Kardynał nie podjął jednak żadnych działań mających doprowadzić do wyjaśnienia sprawy i w konsekwencji poniesienia przez sprawcę odpowiedzialności za popełnione przestępstwa" - czytamy w oświadczeniu europosła Kohuta.
"W upolitycznionej prokuraturze obywatel jest bez szans, ponad prawem za to jest kardynał Dziwisz i wszyscy inni przyjaciele władzy" - dodał polityk.
Jego zdaniem śledczy nie nie podjęli się sprawdzenia faktów podanych w zawiadomieniu o popełnieniu przestępstwa. "Brak jakiegokolwiek rozpytania czy wywiadu, przesłuchania świadków bądź osoby podejrzewanej, przeprowadzenia innych dowodów w celu wyjaśnienia podstawowych okoliczności zdarzenia" – wyliczał Kohut.
I dodał, że postanowienie o odmowie śledztwa wydano w oparciu jedynie o złożone przez niego wyjaśnienia. Według polityka zostały one "powierzchownie i niewnikliwie przeanalizowane".