"Borowski to nie Cimoszewicz, nie zrezygnuje z kandydowania"
Rzeczniczka kandydata SdPl na prezydenta
Izabella Sierakowska powiedziała, że Marek Borowski nie
zamierza zrezygnować z ubiegania się o najwyższy urząd w państwie.
O wycofanie się z wyborów zaapelowali do niego działacze SdPl z
Opola.
28.09.2005 | aktual.: 28.09.2005 15:29
Marek Borowski, to Marek Borowski, a nie Włodzimierz Cimoszewicz i jeśli raz powiedział, że kandyduje na urząd prezydenta, to zdania nie zmieni i będzie kandydować- powiedziała Sierakowska.
W liście otwartym do Borowskiego opolscy działacze SdPl nazwali go "ojcem klęski" i osobą współodpowiedzialną za osłabienie polskiej lewicy. Według kilkunastu podpisanych pod listem "b. członków i b. kandydatów do Sejmu", honorowym wyjściem dla Borowskiego po klęsce wyborczej SdPl jest wycofanie się z wyścigu do prezydenckiego fotela. W niedzielnych wyborach do Sejmu Socjaldemokracja otrzymała 3,89% poparcia.
Kiedy tworzyliśmy Socjaldemokrację, przychodziło do nas wiele osób, które nazywałam szczurami z SLD. Przeprowadziliśmy bardzo dokładną weryfikację tych osób, ale jak pokazuje przykład Opola, niektórzy się przez te sito prześlizgnęli i do dziś mamy z nimi problemy - powiedziała Sierakowska.
Jak dodała, autorzy listu, to mała grupka niezadowolonych, którzy "ciągle coś tam wymyślają", a - jak zaznaczyła - kierownictwo partii nie może się "przejmować" wszystkimi takimi grupkami. Zaapelowała do działaczy z Opola, żeby - jeśli jest im bardzo źle w Socjaldemokracji - wrócili "na łono SLD".
Sierakowska zapewniła, że "prawdziwi" członkowie SdPl są zadowoleni, że wystąpili z SLD, bo - jej zdaniem - partyjniactwo "zagościło" w Sojuszu na dobre. Niech się działacze z Opola nie martwią o naszą klęskę. Wynik wyborów to nie zwycięstwo, ale też nie klęska, po prostu mieliśmy zbyt mało czasu, aby zaistnieć w mediach - oceniła.