Bomby termobaryczne Putina. Gen. Bieniek wyjaśnia, jak działają
Parę dni temu Rosjanie zrzucili bombę termobaryczną ODAB-1500 na miejscowość Wełyka Pysariwka w obwodzie sumskim w Ukrainie. W programie "Newsroom WP" gen. Mieczysław Bieniek, były zastępca dowódcy strategicznego NATO, wyjaśniał jej działanie. - To nie jest nowa jakość. Ta bomba jest znana od czasów zimnej wojny. To jest bomba, która ma 1,5 tony materiału wybuchowego. Oprócz tego, że ma efekt burzący, ma efekt duszący. Bo ona wysysa w promieniu kilkuset metrów (od uderzenia - red.) powietrze. Po jej uderzeniu ludzie umierają również z braku tlenu i poparzeń - opisywał. Dodał, że już kiedyś Rosjanie użyli podobnego ładunku w rejonie Mariupola. - To świadczy o strachu lub determinacji strony rosyjskiej. Nie przestrzegają już w ogóle żadnych zasad, mimo tego, że konwencje genewskie i haskie ich obowiązują - mówił. Zaznaczył, że bomb termobarycznych w żadnych wypadku nie należy porównywać do taktycznej broni nuklearnej.