Bombowce USA w Norwegii. Rosja wysyła ostrzeżenie

USA ogłosiły na początku lutego, że wyślą do Norwegii swoje bombowce B1 oraz część żołnierzy. Na ten ruch zareagowała Rosja, który mobilizuje własne samoloty bojowe, które byłyby zdolne do przechwycenia amerykańskich jednostek, a także do kontrataku. Około 50 rosyjskich bombowców szkoli się w zasięgu przestrzeni powietrznej NATO i Szwecji. Gotowe są myśliwce w okolicy obwodu Kaliningradzkiego.

Norwegia dostała ostrzeżenia od Rosji, że część jej obszaru w dniach 18-24 lutego znajdzie się w zasięgu rosyjskich pocisków rakietowych - podaje thebarentsobserver.com. W krótkim komunikacie wyjaśniono, że chodzi o tereny na północ od kontynentalnej części Norwegii a Wyspą Niedźwiedzią. Moskwa ma w ten sposób wyrażać swoje niezadowolenie z tymczasowej obecności USA w tym kraju.

Obszar, gdzie dojdzie do prób rosyjskich pocisków rakietowych, nie jest terenem działań szkoleniowych alianckich samolotów, z powodu ograniczeń nałożonych przez Norwegię. Według rzecznika norweskich sił zbrojnych Rosja powinna zapewnić bezpieczeństwo na tym obszarze. Brynjal Stordal zapewnił, że Norwegia monitoruje aktywność na sąsiadujących terenach.

Wody pomiędzy Przylądkiem Północnym a Wyspą Niedźwiedzią są terenem łowisk dla rybaków z Rosji, Norwegii oraz Unii Europejskiej. Rosyjskie wojska obszar, gdzie Morze Barentsa łączy się z Morzem Norweskim, traktuje jako istotny element swojej strategii obronnej. Chodzi m.in. o zapewnienie przetrwania okrętów podwodnych o napędzie atomowym Północnej Floty.

Źródło: thebarentsobserver.com