Bombardier w barwach nieistniejącej spółki. "To racjonalne zarządzanie kosztami"

Bombardier, który w środę lądował awaryjnie na Okęciu, pomalowany był w barwy nieistniejącej od prawie dwóch lat spółki Eurolot. Przyczyną są koszty. Jak donosi portal pasazer.com, nie opłacało się przemalowywać samolotów przed... gruntownym przeglądem. LOT tłumaczy jednak, że to element "racjonalnego zarządzania kosztami", bo maszyny są wycofywane.

Bombardier w barwach nieistniejącej spółki. "To racjonalne zarządzanie kosztami"
Źródło zdjęć: © WP.PL
Piotr Barejka

Pierwszy z Bombardierów, które LOT przejął od Eurolotu, został przemalowany dopiero w marcu zeszłego roku - to prawie dwa lata po likwidacji spółki. Jak informował wtedy portal pasazer.com, przewoźnikowi nie opłacało się przemalowywać samolotów, bo maszyny miały jeszcze przejść poważne przeglądy.

Jak przekazało nam biuro prasowe LOT, spółka dysponuje prawami do używania marki Eurolot, a obecnie cztery z 10 samolotów Bombardier Q400 pozostają w barwach Eurolotu. - "Z powodu operacyjnych, konieczność wyłączania samolotów z regularnych operacji, i racjonalnego zarządzania kosztami zmiana brandingu samolotów nie jest dla spółki priorytetem" - czytamy w przesłanym komunikacie.

Awaryjne lądowanie na Okęciu

Samolot lądował awaryjnie na pasie warszawskiego lotniska w środę. - Podwozie się wysunęło, ale pojawiło się zagrożenie, że nie wysunie się przednia goleń wraz z kołami - relacjonował na łamach WP rzecznik LOT Arkadiusz Kubicki. Maszyna lądowała bez wysuniętej przedniej osi, przez co uderzyła dziobem w pas startowy.

Spółka nie planuje uziemienia maszyn w związku z awarią. To nie pierwszy taki przypadek, bo do podobnej awarii doszło we wrześniu.

Źródło: WP/pasazer.com

lotawaryjne lądowanieokęcie
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (2)