Jak powiedział zastępca komendanta miejscowej policji, podinspektor Ryszard Wloka, z pierwszych ustaleń wynika, że mężczyzna ten prawdopodobnie próbował rozbroić jeden z przechowywanych w swym domu ładunków wybuchowych.
Do zdarzenia doszło wczoraj po godzinie 22. Pierwotnie sądzono, że doszło do detonacji gazu. Jednak po ustaleniu przez strażaków rzeczywistej przyczyny eksplozji wezwano grupę policyjnych pirotechników oraz tropiącego psa do odszukania kolejnych materiałów wybuchowych. (reb)