Bojkot rosyjskiego biznesu. Największa niechęć od czasów zimnej wojny
Amerykanie w coraz większym stopniu bojkotują rosyjskie restauracje i sklepy. Wylewają rosyjski alkohol i niszczą tamtejsze produkty. Niektórzy reagują agresywnie w stosunku do Rosjan, prowadzących swoje biznesy w Stanach Zjednoczonych. To wszystko z powodu inwazji wojskowej Rosji na Ukrainę. Obywatele Rosji mieszkający do wielu lat w USA płacą wysoką cenę za decyzje prezydenta Władimira Putina. Pytani o wojnę w Ukrainie, stanowczo potępiają władze Rosji. Podkreślają, że chcieliby jak najszybszego zakończenia konfliktu. Ofiarami rusofobii padają także inni obywatele pochodzący z Europy Wschodniej. Twierdzą, że w USA panują najbardziej antyrosyjskie nastroje od czasów zimnej wojny. Tigran Elchyan, szef kuchni i właściciel restauracji Kalinka w Glendale w Kalifornii jest jedną z osób, które otrzymują pogróżki od anonimowych osób. To wszystko tylko ze względu na prowadzenie lokalu z rosyjską kuchnią. Co ciekawe, mężczyzna nie jest nawet Rosjaninem, a Ormianinem. - Odbieramy po trzy, cztery telefony tygodniowo. Ludzie zaczynają przeklinać, krzyczeć. Używają bardzo brzydkich słów, gróźb. Dostajemy też złe recenzje w mediach społecznościowych – powiedział Elchyan w rozmowie z agencją Associated Press. Sklep Moscow on Hudson oferuje różnego rodzaju produkty pochodzące między innymi z Rosji oraz Ukrainy. Właściciel sklepu, Gleb Gawriłow, który jest z pochodzenia Rosjaninem, również otrzymuje liczne telefony oraz wizyty od osób, które są wrogo nastawione z powodu jego pochodzenia. On także otwarcie potępia władze Rosji. - Teraz mieszkamy tutaj, sami uciekliśmy przed tym całym szaleństwem – skomentował Gawriłow. Mężczyznę nie martwi jednak najbardziej wrogie nastawienie części amerykańskiego społeczeństwa, większym problemem dla niego będą komplikacje z eksportem produktów ze wschodniej Europy. Dystrybutorzy z Brooklynu w Nowym Jorku ostrzegają go, że zapasy niedługo mogą się skończyć.