Panika wśród Rosjan. "Nawet oni uciekają"
Rosyjskie wojska uciekają ze wschodu Ukrainy. Pojawiają się doniesienia o tym, że okupacyjne władze wyjeżdżają nawet z ukraińskich miast zajętych w 2014 roku - powiedział w niedzielę gubernator obwodu ługańskiego Ukrainy Serhij Hajdaj.
11.09.2022 | aktual.: 11.09.2022 14:24
Hajdaj poinformował, że w okolicach miast Izium w obwodzie charkowskim i Łymanu w obwodzie donieckim trwają zacięte walki. - Ale widzimy, że rosyjska armia ucieka - dodał.
Według niego pojawiają się informacje o tym, że okupacyjne władze wyjeżdżają nawet z miejsc, które zostały zajęte w 2014 roku.
Zaznaczył, że nad okupowanym miastem Kreminna powiewa ukraińska flaga, którą - jak dodał - zawiesili partyzanci.
Kontrofensywa Ukrainy
Gubernator wśród najpilniejszych zadań do wykonania na odbitych terytoriach wymienił poszukiwanie kolaborantów, rozminowywanie terenu i rozwiązanie problemów z sezonem grzewczym.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W ostatnich dniach siły ukraińskie prowadzą udane natarcie na wschodzie kraju, którego pierwszym głośnym sukcesem było wyzwolenie miejscowości Bałaklija w obwodzie charkowskim. Według oficjalnych informacji władz, Ukraińcy zdołali wedrzeć się w głąb pozycji rosyjskich na ok. 50 km. W sobotę informowano o odbiciu Kupiańska i toczących się walkach o Izium w obwodzie charkowskim. Również w sobotę Hajdaj przekazał, że siły ukraińskie znajdują się na obrzeżach położonego w obwodzie ługańskim Lisiczańska, zajętego przez Rosjan na początku lipca.
Czytaj też: