Nowy dekret Putina. "Prezydent Rosji przestaje być wyzwaniem"

Nowa doktryna, wprowadzona przez prezydenta Rosji, mówi między innymi, że kraj powinien "chronić i wspierać tradycje i ideały rosyjskiego świata". Ekspert, z którym rozmawiała Wirtualna Polska wskazuje, że "rosyjski" czy też "ruski świat" to nic innego jak znany już "ruski mir". - To koncepcja słowiańsko-rosyjskiej prawosławnej części globu, która powinna być wielka i której wszyscy powinni się bać. I która traktuje misyjną rolę Rosji w dziejach cywilizacji w sposób wyjątkowy - mówi były ambasador RP na Ukrainie Jan Piekło.

Władimir Putin
Władimir Putin
Źródło zdjęć: © Getty Images | Contributor#8523328

Prezydent Władimir Putin zatwierdził w poniedziałek nową doktrynę polityki zagranicznej opartą na koncepcji "rosyjskiego świata". Chodzi o koncepcję, którą propagandziści Kremla będą wykorzystywali do usprawiedliwiania na arenie międzynarodowej rosyjskich interwencji wojskowych na terenach, gdzie mieszka ludność rosyjskojęzyczna.

Nowe wskazania, dotyczące polityki zagranicznej, mają 31 stron. Dokument został opublikowany po pół roku trwania wojny w Ukrainie, którą rosyjska propaganda nazywa "specjalną operacją wojskową". "Polityka humanitarna" mówi o tym, że Rosja powinna "chronić i wspierać tradycje i ideały rosyjskiego świata".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

"Ukraińcy, Polacy i reszta świata się z tym nie zgadzają"

- Rosyjski czy też "ruski świat" to nic innego jak "ruski mir". W zasadzie nie jest to żadna nowa koncepcja, lecz powiedzenie tego samego, opakowanego w inny sposób - ocenia w rozmowie z WP były ambasador RP na Ukrainie Jan Piekło.

Jak podkreśla, "to koncepcja słowiańsko-rosyjskiej prawosławnej części globu, która powinna być wielka i której wszyscy powinni się bać". - I która traktuje misyjną rolę Rosji w dziejach cywilizacji w sposób wyjątkowy. Z czym, oczywiście, Ukraińcy, Polacy i reszta świata się nie zgadzają, ponieważ nie mieści się to w normach demokratycznych i pokojowego współżycia narodów i społeczeństw - zaznacza.

"Putin udowodnił całemu światu, że nie jest wiarygodny"

- Nie sądzę, żeby koncepcja "ruskiego świata" była w stanie przykuć uwagę polityków całego świata, którzy będą się zastanawiać, co się za tym kryje. Putin udowodnił całemu światu, że nie jest wiarygodnym politykiem, który dotrzymuje słowa. Nikt jego słów nie traktuje poważnie - dodaje.

W jego ocenie "musimy zacząć się przygotowywać do ewentualności myślenia o Rosji po Putinie". - Prezydent Rosji przestaje być wyzwaniem. Zaczyna być zgraną kartą, ma niewiele do zaproponowania - zaznacza Jan Piekło.

Krytyczny sondaż Centrum Lewady. "Mam w to ograniczoną wiarę"

Wojna rozpętana przez Putina w Ukrainie w coraz mniejszym stopniu interesuje Rosjan, a jednocześnie nadal popierają działania Kremla - wynika z nowego sondażu Centrum Lewady. Szef tego niezależnego ośrodka Lew Gudkow wskazuje, że takie nastawienie wynika z mentalności Rosjan.

Wydarzenia związane z wojną w Ukrainie w mniejszym lub większym stopniu śledzi już tylko nieco połowa Rosjan (51 proc.) - wynika z badania. To spadek o 15 proc. w porównaniu z kwietniem.

Czy wyniki sondażu, negatywne nastawienie społeczeństwa, mogły mieć jakikolwiek wpływ na ruchy Putina dot. starej-nowej doktryny? Nasz ekspert nie jest przekonany. - Mam ograniczoną wiarę w to, że takie sondaże, przeprowadzane w kraju rządzonym autorytarnie, są wiarygodne. One nie odzwierciedlają prawdziwych nastrojów społeczeństwa, ponieważ ludzie nie będą publicznie mówić ankieterowi, że nie lubią Władimira Putina lub są przeciwni jego polityce - podkreśla.

- Sondaż jest redagowany i opracowany, więc nie jest wykluczone, że różne służby są zainteresowane, by sprokurować różne informacje i przekazać je Putinowi. Być może jest to pokazanie mu czerwonej kartki. Podkreślenie, że nie powinien dalej iść tą drogą - zaznacza Jan Piekło.

Żaneta Gotowalska, dziennikarka Wirtualnej Polski

Zobacz także