List gończy za Szmydtem? Jest reakcja ministra Bodnara
Wniosek o uchylenie immunitetu sędziemu Tomaszowi Szmydtowi ma dać podstawę do wydania za nim listu gończego - poinformował szef Ministerstwa Sprawiedliwości, prokurator generalny Adam Bodnar. Według niego sąd dyscyplinarny działający przy NSA ma zająć się tym wnioskiem jeszcze w czwartek.
09.05.2024 | aktual.: 09.05.2024 13:43
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
W czwartek, podczas spotkania z dziennikarzami, szef Ministerstwa Sprawiedliwości przypomniał o wniosku, który Prokuratura Krajowa złożyła dzień wcześniej do sądu dyscyplinarnego NSA. Dotyczy on uchylenia immunitetu sędziego Tomasza Szmydta, a także wyrażenia zgody na jego zatrzymanie i tymczasowe aresztowanie. Zarzutem, który postawiono sędziemu, jest szpiegostwo.
- Oczywiście, jeśli chodzi o to zatrzymanie i tymczasowe aresztowanie nikt się nie spodziewa, że teraz polskie służby będą cokolwiek robiły na terytorium Białorusi, ale chodzi o to, żeby dało to podstawę do wydania późniejszego listu gończego oraz także noty Interpolu, żeby ograniczyć (sędziemu) różne możliwości poruszania się - wyjaśnił Bodnar.
Uchylony immunitet sędziego
Zaraz potem rzecznik NSA poinformował, że Sąd Dyscyplinarny przy NSA uchylił immunitet sędziego Tomasza Szmydta, zezwolił na jego zatrzymanie i na zastosowanie wobec niego tymczasowego aresztowania oraz zawiesił go w czynnościach.
Sprawa Szmydta
Prokuratura Krajowa poinformowała wcześniej, że wszczęła śledztwo w sprawie podejrzeń o udział Tomasza Szmydta w działalności obcego wywiadu na terenie Polski i Białorusi. Prokuratura zwróciła uwagę na fakt, że przekazywanie informacji temu wywiadowi mogło naruszyć art. 130 par. 2 Kodeksu karnego, powodując szkodę dla Rzeczypospolitej Polskiej.
Minister Bodnar podkreślił, że śledztwo w tej sprawie jest prowadzone bardzo intensywnie. Przypomniał, że Szmydt zajmował się sprawami dotyczącymi odmowy wydania poświadczeń bezpieczeństwa w zakresie dostępu do informacji niejawnych podczas swojej pracy w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym w Warszawie.
- Czyli jeżeli mieliśmy na przykład jakiegoś oficera, który ubiegał się o certyfikat dostępu do informacji ściśle tajnych czy informacji NATO-wskich i dostawał taki oficer odmowę, to ta odmowa później trafiała do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. A pan Szmydt zasiadał w składach, który orzekał w tych sprawach - zwrócił uwagę Bodnar.
Minister odniósł się również do kwestii niekontrolowanego dostępu sędziów i prokuratorów do informacji niejawnych. - Obecnie zgodnie z przepisami, jeżeli sędzia czy prokurator uzyskuje ten status, ma z automatu dostęp do informacji niejawnych. Natomiast ta sytuacja pokazuje, że być może należałoby się zastanowić nad wprowadzeniem jakichś ograniczeń w tym zakresie - zaznaczył.
- Tylko cała sztuka polega na tym, aby nie wylać dziecka z kąpielą. Jak z jednej strony zagwarantować niezawisłość sędziów oraz niezależność sądownictwa, także niezależność prokuratury, a z drugiej strony realizować interes w postaci bezpieczeństwa państwa. Jak przy tym wszystkim wziąć pod uwagę to, że zmieniła się sytuacja geopolityczna, że Polska jest państwem, które jest siłą rzeczy narażone na różnego rodzaju działania obcych wywiadów ze Wschodu - dodał Bodnar i wskazał na potrzebę publicznej debaty na ten temat.
Tomasz Szmydt, sędzia Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie, poprosił w poniedziałek w Mińsku władze Białorusi o "opiekę i ochronę". Jak podał, musiał opuścić Polskę, ponieważ nie zgadza się z działaniami władz w Warszawie. Mówił o prześladowaniach i pogróżkach, których ofiarą jakoby padł z powodu swojej "niezależnej postawy politycznej".