Bodnar miał zostać szefem NIK? Odmówił
Adam Bodnar poinformował, że została mu zaoferowana posada prezesa Najwyższej Izby Kontroli, jednak odmówił. - Wszystko, co robię, robię dlatego, aby rzeczywiście naprawiać wymiar sprawiedliwości, a nie po to, żeby zdobywać to czy inne stanowisko - wyjaśnił były minister sprawiedliwości.
Następnego dnia w Pałacu Prezydenckim podczas nominacji i odwołań ministrów, Donald Tusk swoje wystąpienie zaczął od podziękowań dla Adama Bodnara. - Chciałem podziękować bardzo serdecznie panu ministrowi Adamowi Bodnarowi. Podjął się najcięższego, najtrudniejszego wyzwania. Te słowa nabierają szczególnego znaczenia dokładnie w tym miejscu i w obecności pana prezydenta - mówił premier.
Dziennikarka TVP Justyna Dobrosz-Oracz, nawiązując, do słów premiera zapytała Bodnara, czy zostało mu zaoferowane jakieś stanowisko po odwołaniu. - Faktycznie była oferta, żeby się zastanowić nad tym, czy chciałbym zostać prezesem Najwyższej Izby Kontroli - ujawnił były minister sprawiedliwości.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Śmiszek broni Bodnara. "Bardzo mocny kręgosłup"
- Ale ponieważ uważam, że to wszystko, co robię, robię dlatego, aby rzeczywiście naprawiać wymiar sprawiedliwości, a nie po to, żeby zdobywać to, czy inne stanowisko. Uważam, że szukanie jakiejś innej możliwości zawodowej, czy to będzie jakaś możliwość międzynarodowa, czy możliwość krajowa jest nieodpowiednia - dodał.
Banaś kończy kadencję. Kto zostanie nowym prezesem NIK?
We wtorek w Radiu Zet Maciej Berek, minister nadzoru nad wdrażaniem polityki rządu poinformował, że kandydatem na szefa NIK-u przedstawionym przez marszałka Sejmu Szymona Hołownię jest Mariusz Haładyj. Według Berka jest to kandydatura "uzgodniona pomiędzy liderami koalicji".
Jarosław Kaczyński zapowiedział, że ich kandydatem na prezesa NIK będzie Tadeusz Dziuba. Według "Gazety Wyborczej" nowego prezesa posłowie mogą wybrać na posiedzeniu planowanym na 10 września. Kilka dni przed tym – 30 sierpnia – upływa kadencja obecnego szefa Izby Mariana Banasia.