Tusk przedstawił nazwiska. "Trzeba się ogarnąć"
Donald Tusk przedstawił zmiany w rządzie. Pojawiło się wiele nowych nazwisk. - Są takie momenty w historii każdego kraju, że trzeba się ogarnąć po zdarzeniach, które wstrząsają często scenami politycznymi, powstrzymać emocje i na nowo ruszyć z wiarą we własne siły do pracy. Temu towarzyszą często zmiany personalne - oświadczył.
Nowy rząd został "odchudzony" z 26 do 21 ministrów. Premier zapewnił, że mniej będzie również sekretarzy i podsekretarzy stanu.
W nowym rządzie znajdą się:
- Wicepremier i szef MSZ - Radosław Sikorski.
- Ministerstwo Finansów i Gospodarki - Andrzej Domański.
- Ministerstwo Energii - Miłosz Motyka.
- Ministerstwo Aktywów Państwowych - Wojciech Balczun.
- Ministerstwo Sprawiedliwości - Waldemar Żurek.
- Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji - Marcin Kierwiński.
- Minister odpowiedzialny za służby specjalne - Tomasz Siemoniak.
- Ministerstwo Zdrowia - Jolanta Sobiersjak-Grenda.
- Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi - Stefan Krajewski.
- Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego - Marta Cienkowska.
- Ministerstwo Sportu - Jakub Rutnicki.
- Minister odpowiedzialny za nadzór nad wdrażaniem polityki rządu - Maciej Berek.
Tusk wymienia ministrów. Bodnar i Leszczyna do dymisji
Tusk wyraził nadzieję, że w czwartek zmian w składzie Rady Ministrów dokona prezydent Andrzej Duda, a w piątek odbędzie się pierwsze posiedzenie rządu w nowym składzie.
- Porządek, bezpieczeństwo i przyszłość - to są te trzy kryteria, które dzisiaj powinny rozstrzygać o doborze ludzi, o pracach rządu i które potrzebują determinacji i wielkiej wiary w to, że to, co robimy, ma sens i będzie zaakceptowane przez Polki i Polaków - podkreślił premier.
Donald Tusk zapewnił, że pozytywnie ocenia pracę każdego z ministrów, któremu podziękował za współpracę. Wśród nich jest m.in. Adam Bodnar, Izabela Leszczyna, Sławomir Nitras, Czesław Siekierski czy Hanna Wróblewska.
- Czas na nowo podjąć te wyzwania, przed którymi stanęliśmy po 15 października i ruszyć z dodatkową energią. Do realizacji tego naszego pięknego marzenia o bezpiecznej Polsce i o Polsce przyszłości. Bo te marzenia się nie zmieniły. Chciałbym tak od serca wszystkim powiedzieć: dość marudzenia. Nie stało się nic takiego, co unieważniałoby jakiekolwiek z tych wielkich marzeń, tych wielkich celów, jakie nam przyświecały wtedy, kiedy doprowadziliśmy, dzięki głosom milionów Polaków, do tej zmiany zasadniczej w Polsce - oświadczył premier.
- Wszyscy musimy zdać sobie sprawę, w jak trudnych okolicznościach będziemy podejmować pracę z nowym gabinetem. Tu już nie ma miejsca na jakieś iluzje czy oszukiwanie się. Przed nami bardzo trudne zadanie - podkreślił.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: ekspert wskazał problem Tuska. "Jest ewidentnie widoczny"
Oświadczenie Tuska. "Koniec powyborczej traumy"
Tusk zapewnił, że rząd " będzie koncentrował się na zapewnieniu bezpieczeństwa w sposób odważny, kreatywny, we współpracy z sojusznikami, zarówno jeśli chodzi o naszą granicę wschodnią, jak i o przygotowanie do ewentualnych agresywnych poczynań naszych wschodnich sąsiadów".
Premier oświadczył ponadto, że rząd "ma świadomość siły własnej, ale również siły oponentów". - Skończmy z tą iluzją, że 15 października 2023 roku rozwiązaliśmy wszystkie problemy - zaapelował.
Dodał, że "ci, którzy mają inną wizję polityki zewnętrznej i wewnętrznej (...) nie są słabi". Tusk zwrócił uwagę na głębokie podziały i polaryzację w polskim społeczeństwie. - Ostatnie wybory prezydenckie pokazały (...), że 15 października to nie był koniec konfrontacji dobra i zła (...). To tak naprawdę był początek - stwierdził.
Tusk podkreślił, że "żadna porażka nie usprawiedliwia zwątpienia, czy kapitulacyjnych myśli". - Czas traumy powyborczej definitywnie dzisiaj się kończy - oświadczył. Zapowiedział też "koniec konfliktów w koalicji 15 października".
WP Wiadomości