Bliski Wschód. Antyrządowe protesty w Iraku, są ofiary śmiertelne
4 osoby zginęły a blisko 100 jest rannych - to tragiczny bilans po gwałtownych, antyrządowych protestach w Iraku. W Bagdadzie oraz w kilku innych miastach na ulice wyszli Irakijczycy, niezadowoleni z sytuacji gospodarczej. Protesty trwają od blisko 4 tygodni.
Po kilku dniach względnego spokoju, na ulice Bagdadu ponownie wyszło kilka tysięcy osób. Wcześniej, podczas piątkowych modłów, najważniejszy iracki duchowny ajatollah Ali al-Sistani apelował o spokój i rozsądek na ulicach. Nie został on wysłuchany, a chwilę potem Irakijczycy rozpoczęli marsz na budynki rządowe w centrum stolicy.
Policja próbowała stłumić demonstracje - funkcjonariusze oddali strzały ostrzegawcze z ostrej amunicji w powietrze, użyli gumowych kul oraz gazu łzawiącego. Media irackie, cytowane przez AFP, informowały o śmierci jednego z protestujących.
Demonstrujący domagają się skutecznej walki z wszechobecną korupcją i biedą. - Mamy już dość upokarzania nas. Chcemy żyć tak jak reszta świata. Saddam Husajn uciskał nas przez 35 lat, oni od 16 lat. Chcemy wreszcie żyć - mówił w rozmowie z agencją informacyjną jeden z Irakijczyków w Bagdadzie.
Bogdan Zdrojewski o funkcji marszałka Senatu dla opozycji
W piątek do manifestacji doszło także w innych miastach. W Nasirii na południu kraju około 3 tysięcy uczestników protestów wtargnęło do rządowego gmachu i podpaliło go.
Przypomnijmy: od 1 października wielu Irakijczyków zaczęło wyrażać swoje niezadowolenie. We wcześniejszych, gwałtownie tłumionych przez siły bezpieczeństwa protestach zginęło 157 osób.
Piątkowe manifestacje zbiegły się z pierwszą rocznicą powołania na premiera Adela Abdula Mahdiego. Mimo wcześniejszych zapowiedzi, dotąd nie udało mu się zmniejszyć bezrobocia i korupcji w kraju.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Źródło: Polskie Radio