Błaszczak kpi z Kosiniaka. "Czy to pierwszy objaw?"

"Czy teraz każda pańska decyzja będzie wcześniej parafowana przez politruka z PO?" - napisał na portalu X poseł PiS Mariusz Błaszczak, odnosząc się do podpisania przez szefa MON Władysława Kosiniaka-Kamysza decyzji ws. likwidacji podkomisji smoleńskiej, parafowanej przez Cezarego Tomczyka.

Błaszczak wbija szpilę Kosiniakowi. Pisze o "politruku z PO"
Błaszczak wbija szpilę Kosiniakowi. Pisze o "politruku z PO"
Źródło zdjęć: © East News | Pawel Wodzynski
Radosław Opas

W sobotę Ministerstwo Obrony Narodowej poinformowało na portalu X, że wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz podpisał 15 grudnia decyzję, parafowaną przez wiceministra Cezarego Tomczyka, o uchyleniu decyzji powołującej podkomisję MON ds. ponownego zbadania wypadku lotniczego samolotu Tu-154, która miała miejsce pod Smoleńskiem 10 kwietnia 2010 r.

Rzecznik prasowy MON Janusz Sejmej przekazał, że wszyscy członkowie podkomisji zostali zobligowani do rozliczenia się z wszelkiej dokumentacji, nieruchomości oraz sprzętów używanych do prac podkomisji do 18 grudnia.

Błaszczak reaguje. Zadał jedno pytanie

Członkom podkomisji zostały cofnięte wszelkie upoważnienia i pełnomocnictwa do działań związanych z pracami podkomisji. W najbliższym czasie ma też zostać powołany specjalny zespół, który zajmie się analizą każdego aspektu działalności zlikwidowanej podkomisji.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Do decyzji odniósł się w sobotę były minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak, który postanowił zwrócić się do Władysława Kosiniaka-Kamysza. "Czy teraz każda Pańska decyzja będzie wcześniej parafowana przez politruka z Platformy Obywatelskiej?" - zapytał polityk.

"Uprzedzałem z mównicy sejmowej - oni Pana pozbawią samodzielności. Czy to pierwszy objaw takiego działania?" - czytamy w dalszej części wpisu Błaszczaka.

Ogromne wydatki podkomisji smoleńskiej

Podkomisja ds. Ponownego Zbadania Wypadku Lotniczego (nazywana popularnie podkomisją smoleńską) została powołana w 2016 roku przez Antoniego Macierewicza, który pełnił wtedy funkcję ministra obrony narodowej. Od 2018 roku polityk PiS jest jej przewodniczącym.

Pod koniec grudnia 2021 roku MON zostało zmuszone do ujawnienia, jakie były koszty związane z pracami podkomisji od momentu rozpoczęcia prac. Wyrok w tej sprawie wydał Wojewódzki Sąd Administracyjny po skardze wniesionej przez senatora KO Krzysztofa Brejzę. Z udostępnionych wówczas informacji wynikało, że do lutego 2021 roku wydano ponad 22 mln zł.

Działania Macierewicza dotyczące badania katastrofy smoleńskiej zostały przedstawione w głośnym reportażu Piotra Świerczka "Siła kłamstwa" w TVN24. Przypomnijmy, że autor ujawnił w nim nieznane dotychczas dokumenty dotyczące katastrofy z 10 kwietnia 2010 roku. W materiale pokazano nagrania i zdjęcia z eksperymentów, a także badań oraz zagranicznych analiz, które podważają tezy o wybuchu w samolocie, lansowane przez Macierewicza.

Najwyższa Izba Kontroli zarzuciła ministrowi obrony narodowej "brak właściwego nadzoru i kontroli" nad częścią umów zawartych z członkami podkomisji smoleńskiej. Kontrolerzy nie dowiedzieli się za co dostali ponad pół miliona złotych. Łącznie MON zawarł 23 umowy z członkami podkomisji smoleńskiej na łączną kwotę 1 208 000 zł.

Przeczytaj również:

Źródło artykułu:PAP
mariusz błaszczakwładysław kosiniak-kamyszpis
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (747)