NIK miażdży Błaszczaka i podkomisję smoleńską. W tle gigantyczne pieniądze

Najwyższa Izba Kontroli zarzuca ministrowi obrony narodowej "brak właściwego nadzoru i kontroli" nad częścią umów zawartych z członkami podkomisji smoleńskiej. Kontrolerzy nie dowiedzieli się za co dostali ponad pół miliona złotych. Łącznie MON zawarł 23 umowy z członkami podkomisji smoleńskiej na łączną kwotę 1 208 000 zł.

NIK miażdży podkomisję smoleńską i Mariusza Błaszczaka
NIK miażdży podkomisję smoleńską i Mariusza Błaszczaka
Źródło zdjęć: © PAP
Patryk Michalski

Analiza wykonania budżetu państwa to według NIK-u najważniejsza coroczna kontrola. Jej celem jest "dostarczenie niezależnej i obiektywnej informacji", jak rząd i jednostki budżetu państwa wydają pieniądze. W dokumencie dotyczącym wydatków w 2022 r. kontrolerzy zwrócili m.in. uwagę na umowy zawarte z członkami podkomisji smoleńskiej, co przeanalizowaliśmy w Wirtualnej Polsce.

NIK w opracowaniu dotyczącym wydatków z części "obrona narodowa" poinformował, że w całym 2022 r. zawarto 23 umowy "dotyczące udziału członków w pracach podkomisji do ponownego zbadania wypadku lotniczego". Łącznie kosztowały 1 208 000 tys. zł. W przypadku dziewięciu z nich - łącznie na kwotę 602 600 zł - nie wiadomo, na co konkretnie zostały wydane te pieniądze.

"W wyniku kontroli stwierdzono, że minister obrony narodowej nie sprawował właściwie nadzoru i kontroli nad wydatkami ponoszonymi na rzecz podkomisji. Badanie wykazało, że w przypadku dziewięciu umów zawartych z członkami podkomisji do ponownego zbadania wypadku lotniczego minister obrony narodowej nie posiadał wiedzy w zakresie: zadań wykonywanych przez członków podkomisji, za wykonanie których wypłacono im wynagrodzenie; wydatków ponoszonych w 2022 r. na rzecz podkomisji przez innych dysponentów części, tj. Dowódcę Garnizonu Warszawa oraz Dowódcę Komponentu Wojsk Obrony Cyberprzestrzeni" – czytamy w dokumencie.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

"Minister nie dysponował dokumentami"

Kontrolerzy podkreślają również, że Mariusz Błaszczak "nie dysponował licznymi dokumentami, o które w toku kontroli występowała NIK. Minister wskazał, że na potrzeby kontroli, dokumentacja była pozyskiwana bezpośrednio z podkomisji". Z wyjaśnień wynika też, że podkomisja nie przekazuje informacji z trwającego badania, w tym informacji o wykonywanych czynnościach, ponieważ są one chronione tajemnicą.

Resort obrony tłumaczył, że podkomisja funkcjonuje poza strukturą ministerstwa, a jej przewodniczący nie podlega kierownictwu ministra, a ewentualne władcze działania z jego strony "mogłyby zostać uznane jako próby nieuprawnionego oddziaływania na wynik jej prac".

NIK nie podziela tego zdania. "Minister obrony jako dysponent części był zobowiązany do posiadania wiedzy o wydatkach ponoszonych ze środków części, której był dysponentem, i za którą ponosił odpowiedzialność. Argumentacja dotycząca braku wiedzy o wydatkach ponoszonych na rzecz podkomisji, oparta na niemożności ingerencji w merytoryczną część jej pracy nie znajduje uzasadnienia, gdyż ograniczenie dotyczące pozyskiwania wiedzy z zakresu merytorycznej części pracy podkomisji" – wskazują kontrolerzy.

"Bezterminowe przedłużenie prac"

NIK zwróciła również uwagę, że Mariusz Błaszczak w 2022 r. wydał kolejną decyzję przedłużającą działalność podkomisji. Nie określił przy tym terminu zakończenia jej prac ani finalnego efektu działalności.

Pod koniec maja senator Krzysztof Brejza poinformował, że "wydatki budżetowe poniesione przez MON na funkcjonowanie podkomisji ds. ponownego zbadania wypadku lotniczego od jej powołania do 15 maja 2023 r. wyniosły 31 121 974,32 zł" - przekazało Centrum Operacyjne Ministra Obrony Narodowej.

Polityk Koalicji Obywatelskiej zwrócił uwagę na rosnące koszty działania podkomisji w ostatnim czasie. "Do lutego 2021 roku wydali 22 mln złotych. Wynika z tego, że w ciągu ostatnich dwóch lat wydatkowali 9 mln złotych". Polityk podkreślił, że dostęp do danych to efekt wygranej przez niego sprawy sądowej z rządem o dostęp do tych informacji.

We wtorek rano zwróciliśmy się z pytaniami do MON-u z prośbą o ustosunkowanie się do zastrzeżeń NIK-u. Do czasu publikacji nie otrzymaliśmy odpowiedzi.

Patryk Michalski, dziennikarz Wirtualnej Polski

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (265)