Błaszczak wyszedł z prokuratury. Jasny komentarz
- Złożyłem wyjaśnienia, wytłumaczyłem prokuratorowi, że miałem prawo i obowiązek, żeby te dokumenty archiwalne odtajnić - mówił w piątek po przesłuchaniu w prokuraturze Mariusz Błaszczak. Podziękował też zgromadzonym za "wsparcie" i stwierdził, że "prawda zwycięży".
Wydział do Spraw Wojskowych Prokuratury Okręgowej w Warszawie wezwał w piątek byłego ministra obrony, posła Mariusza Błaszczaka w celu ogłoszenia mu zarzutu i przesłuchania go w charakterze podejrzanego. Chodzi o przekroczenie uprawnień w związku z tym, że jako szef MON odtajnił w lipcu 2023 r. i publicznie ujawnił we wrześniu 2023 r. fragmenty Planu Użycia Sił Zbrojnych RP WARTA-00101. Plan ten to dokument z 2011 r. dotyczący sposobu obrony przed ewentualnym atakiem Rosji. Powołując się na ten dokument, Błaszczak zarzucał wtedy politykom PO, że za czasów swoich rządów planowali w razie inwazji obronę państwa na linii Wisły i "oddanie napastnikowi połowy kraju".
Wcześniej 6 marca Sejm zdecydował o uchyleniu immunitetu Błaszczakowi. Błaszczak mówił wówczas, że jako minister obrony miał prawo do tego, by odtajnić archiwalne materiały.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Politycy dbają o nasze bezpieczeństwo? Ekspert nie pozostawia złudzeń
Po piątkowym przesłuchaniu Błaszczak podziękował zgromadzonym zwolennikom "za wsparcie". - Prawda zwycięży - może jeszcze nie dziś, ale ten reżim, który dziś obecnie jest przy władzy, padnie - stwierdził.
Były szef MON przekazał, że "złożył wyjaśnienia, wytłumaczył prokuratorowi, że miał prawo i obowiązek, żeby te dokumenty archiwalne odtajnić". - O szczegółach nie mogę mówić, bo to było przesłuchanie, które kieruje się swoimi rygorami - dodał.
Chwilę potem potwierdził też, że usłyszał zarzuty. - To są zarzuty w mojej ocenie bezzasadne, jeszcze raz to powtarzam: miałem prawo, ale miałem też obowiązek, żeby archiwalne dokumenty zostały odtajnione - oświadczył i dodał:
- Mamy dzisiaj hucpę w naszym kraju, niestety rządzący nie potrafią rządzić, więc w związku z tym organizują igrzyska i ta hucpa była jedną z odsłon tych igrzysk. Oczywiście wszystko ma być skryte za płaszczem tajemnicy, stąd też organizowali niejawne posiedzenie Sejmu, żeby przedstawiać zarzuty, ale prawda zwycięży, a najważniejsze jest bezpieczeństwo naszej ojczyzny - nie wolno dzielić Polski na A i B - oznajmił też Błaszczak.
Prokurator: Mariusz Błaszczak się nie przyznał
- Pan poseł nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu, nie odmówił złożenia wyjaśnień, odpowiadał na pytania swoich obrońców, nie chciał odpowiadać na pytania prokuratora - mówił chwilę potem prokurator mjr Marcin Maksjan, dodając, że "nie stosowano wobec posła żadnych środków zapobiegawczych".
- Prokuratura zarzuca panu Błaszczakowi, że jako minister obrony narodowej w lipcu 2023 roku przekroczył swoje uprawnienia, wydał decyzje o zniesieniu klauzuli tajności z bardzo wrażliwych dokumentów - podkreślił prokurator.
Jak też przekazał, za popełnienie wskazanych przez prokuraturę przestępstw grozi odpowiedzialność karna od roku do 10 lat więzienia.
Czytaj też: