Blaszak rozpalił warszawiaków, policja - komorników
Noc na Placu Defilad w Warszawie, po dniu ostrych zamieszek, minęła spokojnie. Hala Kupieckich Domów Towarowych została wieczorem szczelnie odgrodzona specjalnymi metalowymi bramkami, które trudno przeskoczyć i przesunąć. Okolice blaszanej hali przez całą noc patrolowała straż miejska i policja. Policja działała nieadekwatnie do sytuacji, oczekiwaliśmy wkroczenia funkcjonariuszy od początku - uważa Krajowa Rada Komornicza. - Zabrakło przygotowania, stanowiska dowodzenia, koordynacji - tak akcję przejmowania przez komornika KDT ocenił w TVN 24 gen. Roman Polko, były szef GROM.
22.07.2009 | aktual.: 22.07.2009 09:45
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Jak wynika z sondy Wirtualnej Polski, Polacy nie uważają, aby opór kupców z KDT był uzasadniony. Tak uważa aż 64% osób, które oddały głos w. Tylko 32% Internautów uważa, że kupcy słusznie bronili swojej hali.
"Nieudana akcja to wina ochrony, policji i komornika"
- Agencja ochrony tylko rozkręciła nastroje - ocenił Polko. Zamieszek wywołanych przez zadymiarzy, którzy dołączyli do protestu kupców, można było uniknąć. - Trzeba było ustawić zewnętrzny pierścień zabezpieczający, by odgrodzić miejsce działań od osób postronnych - podkreślił b. szef GROM. Winą za nieudaną akcję generał obarcza agencję ochrony, policję i komornika.
Zdaniem rzeczniczki Krajowej Rady Komorniczej Iwony Karpiuk-Sucheckiej policja działała nieadekwatnie i zaczęła interwencję za późno, dopiero po kilku godzinach nieudanych szturmów ochroniarzy na halę targową. - Cały czas policjanci towarzyszyli komornikowi - broni akcji policji rzecznik stołecznych funkcjonariuszy Marcin Szyndler w TVN24. - Policja działała zgodnie z prawem - ocenia Mariusz Sokołowski z KGP. Podkreślił, że policja może interweniować podczas egzekucji komorniczej wtedy, gdy dochodzi do zagrożenia zdrowia lub życia komornika.
"To kompromitacja władz Warszawy i rządu"
-Akcja w KDT to kompromitacja władz Warszawy i rządu - powiedział poseł PiS Mariusz Błaszczak. Jak dodał, sposób przeprowadzenia akcji komorniczej pokazuje, iż Platforma Obywatelska nie jest przygotowana do rządzenia w obliczu kryzysu.
Polityk PiS powiedział, że stołecznym włodarzom powinno zależeć na kompromisie z handlarzami. Jak zaznaczył, użycie siły powinny być ostatecznością.
Mariusz Błaszczak dodał, że jest zaskoczony, iż rządząca stolicą partia liberalna działa na niekorzyść drobnych przedsiębiorców.
Bilans strat
Komornik, który we wtorek po południu rozpoczął swoje działania, zajął cały obiekt. Zabezpieczono towar w butikach. W ciągu kilku dni zostanie on przewieziony do specjalnych magazynów, a po inwentaryzacji zostanie zwrócony kupcom. Władze miasta zapowiadają, że za szkody i straty, jakie spowodowały wczorajsze zamieszki, obciążona zostanie spółka KDT.
W rozruchach rannych zostało 15 policjantów, 4 pracowników ochrony i 2 strażników miejskich. 35 osób trafiło do szpitala. Aż cud, że nic nie stąło się dzieciom, które nierozwazni rodzice zabrali ze sobą do bronione przez siebie hali.
Policja zatrzymała 15 osób. Wśród nich - według policji - są ci, którzy atakowali policjantów. Część z nich zrzucała płyty betonowe z okien KDT. Jeden z policjantów, trafiony taką płytą, złamał nogę.
Prezydent Warszawy zapowiedziała wyegzekwowanie odpowiedzialności karnej wobec osób, które brały udział w zamieszkach. Hanna Gronkiewicz-Waltz zastrzegła, że nie będzie rozmawiać z kupcami. Powiedziała, że przez 2,5 roku kupcy nie chcieli skorzystać z propozycji, składanych przez miasto. Warszawski ratusz zapowiada, że hala będzie rozebrana. W 2012 r. w tym miejscu ma powstać Muzeum Sztuki Nowoczesnej.
1 stycznia umowa dzierżawy Kupieckich Domów Towarowych wygasła, jednak właściciele stoisk nie chcieli zwolnić hali. Twierdzą, że zostali oszukani, ponieważ 10 lat temu ówczesne władze miasta obiecywały im nowy dom towarowy na Placu Defilad.