"Błąd w formatowaniu czasu" zatrzymał pociągi. Tysiące ludzi nie dojechało do pracy
Gigantyczna awaria w wielu lokalnych centrach sterowania ruchem kolejowym spowodowała utrudnienia w kursowaniu pociągów: niektóre zostały odwołane, inne są opóźnione. PKP prosi o rozważenie rezygnacji z podróży. - Problem nie dotyczy wyłącznie Polski i ma charakter globalny - poinformował minister infrastruktury Andrzej Adamczyk. Już wiadomo, co było przyczyną awarii.
"Identyczne, jak w Polsce usterki elektronicznych systemów sterowania ruchem na sieci kolejowej, dostarczanych przez Alstom/Bombardier miały miejsce nocą na terenie Indii, Singapuru i prawdopodobnie Pakistanu" - napisał na Twitterze minister infrastruktury Andrzej Adamczyk.
Dodał, że przyczyna awarii, która dotknęła ok. 80 proc. ruchu kolejowego, nadal jest przedmiotem ustaleń.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Awaria w PKP Polskich Liniach Kolejowych rozpoczęła się w czwartek ok. godz. 4 rano. Objęła 19 z 33 Lokalnych Centrów Sterowania wyposażonych przez Alstom. Część pociągów zatrzymano, pozostałe są opóźnione lub odwołane.
- W sumie awaria objęła swoim zasięgiem około 820 km linii kolejowej w kraju. A ponieważ te lokalizacje są bardzo newralgiczne, zatem skutki eksploatacyjne dla pasażerów będą odczuwalne bardzo, bardzo długo - tłumaczył na konferencji prasowej wiceprezes PKP PLK Mirosław Skubiszyński. Dodał, że awaria dotyczyła systemu sterowania ruchem kolejowym i objęła takie lokalizacje i ciągi kolejowe jak od Krakowa w kierunku Węglińca, okolice Koluszek, linię E20 od Warszawy do Konina oraz linia nr 9 od Warszawy do Gdańska.
PKP Intercity: prosimy o rozważenie rezygnacji z podróży
"W związku z występującymi na sieci kolejowej usterkami urządzeń sterowania odpowiedzialnymi za prowadzenie ruchu kolejowego prosimy o rozważenie rezygnacji z podróży naszymi pociągami 17 marca br. Pasażerowie otrzymają zwrot kosztów za bilet bez potrącenia odstępnego" - poinformowało na Twitterze PKP Intercity.
Z powodu awarii systemu sterowania kolei, wiele osób od rana czekało na dworcach na opóźnione po kilka godzin pociągi. Tak było m.in. w Łodzi. Szacuje się, że nawet ponad 3 tysiące osób z woj. łódzkiego mogło spóźnić się lub nie dojechać do pracy. Najwięcej z nich jest zatrudnionych w Warszawie.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
- Mój kolega nawet nie przyjechał na stację, bo i tak nie zdążyłby do pracy. Zawiadomił go znajomy, który miał jechać wcześniejszym pociągiem - powiedział PAP pan Michał, który czekał na połączenie z Warszawą na dworcu Łódź Widzew. - Pociąg z Wrocławia przez Łódź do Warszawy ma mieć prawie 4 godziny spóźnienia. Po prostu nie pojadę do pracy. Mam wyrozumiałą szefową - zaznaczył.
Na pociąg do podłódzkiej miejscowości na Dworcu Fabrycznym czekała również Oleksandra, która uciekła z ogarniętej rosyjską inwazją Ukrainy. Kobieta wyjaśniła PAP, że miała zamiar odwiedzić kuzynkę, którą przyjęła polska rodzina mieszkająca niedaleko Łodzi. - Czekałam prawie dwie godziny. Nie ma jednak problemu. Zawiadomiłam rodzinę, że nie przyjadę dzisiaj. Zobaczymy się wkrótce, wracam do ludzi, u których mieszkam - dodała.
Około godziny 11 PKP PLK poinformowały, że wznawiana jest praca lokalnych centrów sterowania (LCS) i przywracany ruch pociągów. "Przed godz. 11:00 przywrócono ruch z wykorzystaniem urządzeń m.in. w LCS Działdowo, Ciechanów, Gdynia, Tczew" poinformowano.
Co to jest LCS?
Lokalne centrum sterowania (LCS) to miejsce, z którego pracownicy prowadzą ruch pociągów na stacjach i linii kolejowej o długości od kilku do kilkudziesięciu kilometrów. Sterowanie odbywa się przy pomocy systemów komputerowych.
W nieoficjalnych przekazach pojawiła się informacja, że przyczyną awarii mogą być ataki hakerskie. - Nie możemy wykluczyć takiego działania, będzie to przedmiotem dalszych działań - przekazało PKP PLK, podkreślając przy tym, że kluczowe jest teraz przywrócenie sprawności LCS i płynnego ruchu kolejowego.
Atak hakerski? "Nie. To błąd w formatowaniu czasu"
W związku z czwartkową awarią Janusz Cieszyński sekretarz stanu i pełnomocnik Rządu do Spraw Cyberbezpieczeństwa poinformował o zwołaniu specjalnego zespołu. "W związku z wystąpieniem usterek urządzeń sterowania ruchem kolejowym jeszcze dziś odbędzie się posiedzenie Zespołu ds. Incydentów Krytycznych działającego zgodnie z art. 36 ustawy o krajowym systemie cyberbezpieczeństwa" - przekazał Cieszyński na swoim profilu na Twitterze.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Ostatecznie okazało się, że do ataku hakerskiego nie doszło. Firma Alstom poinformowała, że przyczyną ogromnej awarii na kolei był wewnętrzny błąd w formatowaniu czasu. "Przepraszamy za wszelkie niedogodności, jakie ten problem spowodował dla operatorów i pasażerów. Alstom potwierdza, że nie było żadnego cyberataku ani problemu bezpieczeństwa związanego z błędem formatowania czasu, który wystąpił 17 marca 2022 r. Błędy w formatowaniu czasu są znanym zjawiskiem - poinformowała firma w oświadczeniu przekazanym portalowi rynek-kolejowy.pl.