Niesamowite zdjęcie NASA. Jeden kraj przykuwa na nim uwagę
Ukraina od wielu dni zmaga się z czasowymi przerwami w dostawie prądu. Kolejne rosyjskie ataki rakietowe jedynie pogłębiają problem. Skalę zjawiska najlepiej widać z kosmosu. Serwis NASA opublikował najnowsze zdjęcia satelitarne.
Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie, klikając TUTAJ.
W środę 23 listopada Rosja przeprowadziła kolejny zmasowany atak rakietowy na Ukrainę. Według Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Ukrainy wojska rosyjskie wystrzeliły 67 pocisków manewrujących i ok. 10 dronów szturmowych w okolice Kijowa, Winnicy, Lwowa, Kirowogradu, Zaporoża, Charkowa i Doniecka.
Po przeprowadzonych bombardowaniach doszło do blackoutu w ukraińskim systemie energetycznym. Miliony Ukraińców zostały bez prądu, ciepła, wody i łączności komórkowej.
Ukraina bez prądu. Blackout widziany w kosmosie
Konsekwencje rosyjskiego ataku widziane były z kosmosu. Ukraińscy dziennikarze dotarli do nocnych zdjęć satelitarnych wykonanych przez system NASA Worldview. Na fotografiach widoczne są duże skupiska świateł na terenie Europy. W granicach Ukrainy widoczna jest jedynie wielka ciemna plama z pojedynczymi małymi jasnymi punktami.
Taki efekt nie jest zaskoczeniem. Wszystkie ukraińskie elektrownie zostały w mniejszym lub większym stopniu uszkodzone przez działania wojenne. — Po ostatnim ataku praktycznie nie mamy już nieuszkodzonych elektrowni cieplnych i wodnych — oświadczył we wtorek na konferencji prasowej w Kijowie szef operatora energetycznego Ukrenerho Wołodymyr Kudrycki.
– Cele ataków rakietowych nie są przypadkowe. Rosjanie wymierzają je w infrastrukturę energetyczną i ciepłowniczą w Ukrainie. Bombardowania oddziałują także na Mołdawię, bo ta silnie powiązana jest z energetyką ukraińską – tłumaczył w rozmowie z WP Wojciech Jakóbik, ekspert ds. energetycznych, redaktor naczelny portalu BiznesAlert.pl.
Jak podkreślał, ataki mają na celu "złamanie woli walki Ukraińców", a także podkopanie "zaplecza logistycznego i udanej kontrofensywy ukraińskiej". – Rosja prowokuje katastrofę humanitarną w przeddzień zimy. Celowo atakuje ludność cywilną, która jednoznacznie opowiada się po stronie obrońców Ukrainy. Rosjanie nie są w stanie podbić Ukrainy, więc próbują ją zamrozić – wskazywał ekspert.