Blackout w Hiszpanii. "Miasto wyglądało, jak w pandemii"
- Siedziałam w kawiarni, ładowałam telefon i nagle wszystko się wyłączyło, zgasło światło, muzyka ucichła - mówi Dominika Pawlik w rozmowie z WP. Dziennikarka Sportowych Faktów w poniedziałek była w centrum Malagi, gdy doszło do gigantycznego blackoutu, który dotknął całą Hiszpanię i część Portugalii.
Co musisz wiedzieć?
- Gigantyczna awaria dotknęła kontynentalną Hiszpanię i część Portugalii oraz Francji.
- Premier Pedro Sánchez Radę Bezpieczeństwa Narodowego w związku z potężną przerwą w dostawie prądu.
- Awaria była wynikiem problemu, który wystąpił w hiszpańskiej sieci energetycznej - poinformował w poniedziałek portugalski operator przesyłowy REN.
Kontynentalna Hiszpania i część Portugalii oraz Francji zostały dotknięte w poniedziałek dużą awarią prądu - poinformowała agencja EFE, powołując się na krajowego dostawcę energii.
Do awarii doszło około godz. 12.30. W Madrycie nie działały m.in. sygnalizacja świetlna i metro.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przygotowania kardynałów do konklawe. Padły słowa o nowym papieżu
Dziennikarka WP Sportowych Faktów, Dominika Pawlik, przebywała w tym czasie w Maladze. W rozmowie z Wirtualną Polską opowiada, co dokładnie się działo.
- Siedziałam w kawiarni, ładowałam telefon i nagle wszystko się wyłączyło, zgasło światło, muzyka ucichła. Idąc uliczkami Malagi mijałam ludzi, którzy nerwowo spoglądali na swoje telefony. Nie wiedzieli co się dzieje - mówi Dominika.
Opisuje, że na początku sklepy przy jednej z głównych ulic wpuszczały jeszcze klientów, mimo, że w środku nie działały światła ani kasy. Jednak chwilę później sklepy, banki i niektóre restauracje były już zamknięte.
- Ludzie generalnie czekali, bo nie wiedzieli, kiedy wróci prąd. Siadali sobie na stopniach tych swoich sklepów, restauracji i po prostu czekali, co się wydarzy - dodaje Dominika.
Wspomina, że "miasto wyglądało podobnie, jak w czasie pandemii", było ciche i opustoszałe.
Centrum Malagi bez prądu. Na lotnisku inny świat
Lotnisko w Maladze, jak mówi Dominika, nie przypominało o tym, że jest blackout. Niektóry loty są opóźnione, ale nie więcej niż o godzinę.
- Naprawdę inny świat. O światło i klimatyzacja i wszystkie knajpy działają. Nawet można płacić kartą - mówi.
Wielka awaria w Hiszpanii i Portugalii
Jak pisaliśmy w WP, przerwy w dostawie prądu sparaliżowały normalne funkcjonowanie infrastruktury, komunikacji mobilnej, dróg (awarie sygnalizacji świetlnej na szeroką skalę) oraz dworców kolejowych, lotnisk, firm i budynków - zgłoszono setki incydentów z windami.
Szpitale nie odczuły na razie skutków awarii - korzystają z generatorów - informuje elpais.com
Źródło: WP