Bitwa o studentów

Na uczelniach państwowych nie może być więcej studentów płacących za naukę od tych, którzy studiują za darmo - przewiduje nowa ustawa o szkolnictwie wyższym - pisze "Metropol".

Zgodnie z zapisem w nowym projekcie ustawy, liczba studentów studiów dziennych na uczelniach publicznych musi być większa lub równa liczbie studentów zaocznych, wieczorowych i eksternistycznych. Jeżeli tę propozycję przyjmie Sejm, uczelnie publiczne będą musiały wprowadzić ograniczenia na listach przyjęć na najbardziej oblegane kierunki.

Zwolennicy tego rozwiązania twierdzą, że uczelnie państwowe wciąż zwiększają liczbę studentów przyjętych na studia zaoczne i wieczorowe w pogoni za zyskami. Prof. Jerzy Szabłowski, przewodniczący Konferencji Rektorów Uczelni Niepaństwowych, nazywa obecny stan rzeczy patologią.

Natomiast zdaniem prof. Piotra Węgleńskiego, rektora Uniwersytetu Warszawskiego, ten zapis jest efektem lobbowania uczelni niepublicznych i sprowadza się do tego, że przesuwa studentów ze szkół publicznych do tych drugich.

Całą sprawę bagatelizują w Ministerstwie Edukacji i Sportu. Według Ewy Trojanowskiej, naczelnika Wydziału Uczelni Państwowych, zapis w projekcie ustawy jest efektem wypracowanego kompromisu i stanowi modyfikację obecnych regulacji zawartych w ustawie, gdzie jest mowa o tym, że studia dzienne są podstawową formą nauczania na uczelniach publicznych. Zaznacza, że nikt nie mówi o limitowaniu przyjęć.

Takie podejście nie znajduje jednak zrozumienia szczególnie na tych uczelniach państwowych, które prowadzą atrakcyjne i popularne kierunki, zwykle związane z biznesem, prawem i ekonomią. - Jest to przepis, który kompletnie nie uwzględnia ani popytu rynkowego na tego typu studia (studia płatne), ani też faktycznych możliwości uczelni. Niedorzecznością jest to, że wiele uczelni państwowych nie może kształcić na studiach płatnych większej liczby osób, chociaż z powodzeniem mogłyby to robić, ponieważ po pierwsze - mają takie możliwości lokalowe i kadrowe, a po drugie - jest popyt na takie studia i ludzie chcą płacić, aby się kształcić akurat na tych uczelniach - mówi Jacek Polkowski, rzecznik Szkoły Głównej Handlowej. (PAP)

Źródło artykułu:
Wybrane dla Ciebie
Ukraina zaatakowała rosyjskie miasto. Płomienie widać z daleka
Ukraina zaatakowała rosyjskie miasto. Płomienie widać z daleka
Polacy deportowani. MSZ podał liczbę
Polacy deportowani. MSZ podał liczbę
Gdzie zakupy 26 grudnia? Niektóre sklepy są otwarte
Gdzie zakupy 26 grudnia? Niektóre sklepy są otwarte
Zełenski spotka się z Trumpem. "Wiele może się rozstrzygnąć"
Zełenski spotka się z Trumpem. "Wiele może się rozstrzygnąć"
Rosja znów proponuje pakt. Zacharowa apeluje o podpisanie dokumentu
Rosja znów proponuje pakt. Zacharowa apeluje o podpisanie dokumentu
"Piloci stamtąd uciekają". Co się dzieje w Balicach?
"Piloci stamtąd uciekają". Co się dzieje w Balicach?
Analiza negocjacji w Miami. Pokój pozostaje odległą perspektywą
Analiza negocjacji w Miami. Pokój pozostaje odległą perspektywą
Silna burza śnieżna zagraża Nowemu Jorkowi i okolicy. Alerty dla 15 milionów osób
Silna burza śnieżna zagraża Nowemu Jorkowi i okolicy. Alerty dla 15 milionów osób
Niektórzy seniorzy czekali na to od lat. Ważny list z ZUS
Niektórzy seniorzy czekali na to od lat. Ważny list z ZUS
Zabił po kłótni o mecz. Tragedia na Florydzie
Zabił po kłótni o mecz. Tragedia na Florydzie
Takich mrozów nie było w Polsce od lat. Jest data
Takich mrozów nie było w Polsce od lat. Jest data
3 mln Polaków dostało pismo ze skarbówki. Tuż przed świętami
3 mln Polaków dostało pismo ze skarbówki. Tuż przed świętami