Bitwa o głos Tuska. Były premier i nowy szef EPP zaangażuje się w kampanię prezydencką kandydatów PO i PSL
Nowy szef Europejskiej Partii Ludowej (EPP) Donald Tusk ma mocno zaangażować się w kampanię prezydencką w Polsce – słyszymy od polityków tej frakcji w Parlamencie Europejskim. Czy poprze – jak spekulowano – Władysława Kosiniaka-Kamysza? – Lider PSL nie liczy na wsparcie – mówi twardo jego współpracownik.
27.11.2019 06:12
"Donald Tusk namawia szefa PSL do ubiegania się o fotel prezydencki" – pisał kilka tygodni temu "Wprost". Tygodnik informował o spotkaniu Władysława Kosiniaka-Kamysza z byłym premierem w Brukseli. Panowie mieli rozmawiać kilka dni po wyborach parlamentarnych.
CZYTAJ TEŻ: Wybory prezydenckie 2020. Władysław Kosiniak-Kamysz i Donald Tusk rozmawiali "przy kawie"
Przebieg rozmowy pozostaje tajemnicą. Wiadomo jedynie – o czym mówił nam jeden z kluczowych polityków PSL – iż Tusk powiedział Kosiniakowi, że ten jest tym kandydatem spośród polityków opozycyjnych, który ma szansę odebrać najwięcej elektoratu Andrzejowi Dudzie.
Ale czy można to odczytywać jako wyrażone wprost poparcie dla szefa ludowców? – Absolutnie nie – przekonują nasi rozmówcy zarówno z PO, jak i PSL. – Przynajmniej nie na tym etapie – dodają.
– Tusk będzie rozdarty między Małgosią Kidawą-Błońską a Władkiem. Nie może poprzeć tylko jednego z kandydatów. A na pewno nie w pierwszej turze wyborów prezydenckich. Na pewno mocniej Donald wspomoże Kosiniaka lub Kidawę w drugiej turze. Starcie między nimi moim zdaniem będzie bardzo wyrównane – mówi nam polityk z frakcji EPP, zrzeszającej PO i PSL w europarlamencie.
CZYTAJ TEŻ: Donald Tusk "wystawia piłkę" Andrzejowi Dudzie. PiS już wykorzystuje słowa byłego premiera
Bracia i siostry z PiS
– Czy prawdziwe są pojawiające się od jakiegoś czasu spekulacje medialne, że Tusk jednoznacznie wesprze lidera PSL już przed pierwszą turą wyborów? – pytamy wicemarszałka Senatu z ramienia ludowców Michała Kamińskiego. Ten odpowiada jednoznacznie: – Nie sądzę. Wiem, że Władysław Kosiniak-Kamysz sam na to nie liczy.
Jak podkreśla Kamiński: – Nikt dziś nie ma prawa w Polsce powoływać się w jakichkolwiek swoich działaniach na Donalda Tuska. Z tego, co mi wiadomo, nikogo Tusk do żadnych działań nie autoryzował. Nikt nie powinien wykorzystywać autorytetu Donalda Tuska do bieżącej działalności politycznej w Polsce.
Nasz rozmówca przekonuje, że i bez poparcia Tuska Kosiniak-Kamysz świetnie poradzi sobie w kampanii. – Dla Andrzeja Dudy jest najgroźniejszym rywalem i prezydent o tym wie. Dlatego liczę na to, że prezes PSL zdobędzie najwięcej głosów spośród wszystkich kandydatów obecnej opozycji – mówi wicemarszałek Senatu.
Kamiński w 2005 r. był liderem sztabu wyborczego ówczesnego kandydata PiS na prezydenta, śp. Lecha Kaczyńskiego. Czy dziś wspomoże kandydata PSL? – Nie będę szefem sztabu. To na pewno. Ale jeśli Władysław Kosiniak-Kamysz będzie chciał skorzystać z moich, niemałych przecież, doświadczeń, to będę mu pomagał – mówi nam polityk PSL-UED. Jak przyznaje: – Wielkim atutem kampanii prezesa PSL będzie to, że postawi na zupełnie nowych ludzi. I bardzo dobrze rozumiejących młode pokolenie. To się odbije na składzie sztabu wyborczego.
Faktem jest, że od dłuższego czasu Władysław Kosiniak-Kamysz otacza się młodymi, politycznymi technokratami, którzy profesjonalizują jego działania – również medialnie. Nie przypadkiem aktywność lidera PSL w ostatnich tygodniach, a nawet miesiącach, jest różna – raz Kosiniak bywa w mediach częściej, raz rzadziej. To świadoma strategia. Kolejny etap zwiększonej aktywności zacznie się w grudniu, w okresie przedświątecznym – słyszymy od osób z PSL.
Kamiński: – Chcemy tworzyć nowy byt polityczny wokół PSL i Władysława Kosiniaka-Kamysza. Kandydatura szefa ludowców na prezydenta jest unikalna z tego względu, że PSL potrafi zabierać głosy także z obozu obecnej władzy.
– Kosiniak będzie bardziej rywalizować z Andrzejem Dudą czy z Małgorzatą Kidawą-Błońską? – pytamy naszego rozmówcę.
Kamiński tłumaczy: – Chcemy pokonać PiS, ale nie wyborców PiS. Rozumiemy i szanujemy wyborców obozu Jarosława Kaczyńskiego. Kierują się często szlachetnymi intencjami, głosując na PiS. Uważam ich za braci i siostry, to są moi przyjaciele. Tę świadomość posiada również Kosiniak-Kamysz.
CZYTAJ TEŻ: Wybory prezydenckie 2020. "Władysław Kosiniak-Kamysz z dwucyfrowym wynikiem". Polityk nie ma wątpliwości
Biurokrata chce się bić
Donald Tusk będzie musiał balansować między Małgorzatą Kidawą-Błońską (oczywiście jeśli ta wygra z Jackiem Jaśkowiakiem prawybory w Platformie) a Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem. – Będzie mu, jako szefowi EPP, szczególnie zależało na Platformie i PSL. To oczywiste – mówi nam poseł PO Michał Szczerba.
CZYTAJ TEŻ: Prawybory prezydenckie w KO. Jacek Jaśkowiak: Donald Tusk pytał mnie jak wygrałem rok temu
Polityk Platformy przyznaje w rozmowie z WP, że rok 2020 będzie "wielkim powrotem Donalda Tuska do polityki". Zdaniem posła Platformy, były premier skupi się na "budowaniu ruchu liderskiego". – Jeżeli Tusk zbierze liderów z różnych dziedzin, powstanie potencjał ludzki, oparty na młodych ludziach, który może być wykorzystany przez Koalicję Obywatelską – podkreśla Szczerba. – Nie ma bardziej doświadczonego polityka w Europie niż Donald Tusk – dorzuca poseł.
Doświadczenie byłego premiera i jego niedawne słowa o odejściu od biurokratycznej formuły uprawiania polityki na rzecz twardego "bicia się" wskazuje na jedno: Tusk mocno zaangażuje się w polską politykę na podwórku krajowym. – Chce walczyć. Widzieliśmy to w Zagrzebiu, gdy wybierano go na szefa frakcji – przyznaje nam polityk towarzyszący w ten dzień Tuskowi.