Białystok. Śledztwo ws. byłego księdza Jacka Międlara ponownie umorzone
Prokuratura Okręgowa w Białymstoku umorzyła śledztwo dotyczące publicznego nawoływania do nienawiści przez Jacka Międlara w wygłoszonym przez niego kazaniu i innych publicznych wypowiedziach. To już kolejne umorzone śledztwo w tej sprawie.
22.09.2020 | aktual.: 01.03.2022 13:56
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Śledczy zajmowali się między innymi treścią kazania, wygłoszonego przez ówczesnego księdza Jacka Międlara w Bazylice Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Białymstoku.
"Dokładna analiza treści kazania wykazała, że zawiadamiający o przestępstwie nawoływania do nienawiści, którego miałby się dopuścić ówczesny ksiądz Jacek Międlar, posłużyli się wyciętymi z kontekstu cytatami" - poinformował w komunikacie prokurator okręgowy Andrzej Purymski.
Zdaniem śledczych zestawienie ich z całym tekstem kazania "nie potwierdziło, aby miało dojść do przestępstwa. Treść kazania nie nosiła znamion znieważania grup ludności czy poszczególnych osób z powodu ich przynależności narodowej, etnicznej albo wyznaniowej, co jest warunkiem penalizacji. Wskazuje na to zarówno drobiazgowa analiza prawno-karna, jak i zebrane w śledztwie opinie biegłych z zakresu językoznawstwa, kulturoznawstwa, medioznawstwa i teologii" - uzasadnia decyzję o umorzeniu prok. Purymski.
Prokuratura: wypowiedzi Jacka Międlara "mieszczą się w granicach wolności wypowiedzi"
"Duchowny nie oponował w kazaniu przeciwko konkretnej grupie, narodowi, rasie, wyznaniu czy osobie, lecz przeciw określonym postawom: relatywizmowi, konsumpcjonizmowi i kosmopolityzmowi, odwołując się przy tym do historii i Ewangelii. Przywołując negatywne przykłady zachowania przedstawicieli społeczności żydowskiej w okresie niewoli egipskiej, odnosił je do czasów współczesnych, w sposób ogólny i bez piętnowania konkretnych narodowości, by wywodzić na tej podstawie wzorce postępowania. Jako pozytywny przykład podał m.in. postawy członków Obozu Narodowo-Radykalnego, którzy zostali zamordowani w czasie II wojny światowej przez Niemców za ratowanie Żydów" - czytamy w komunikacie.
"Z ustaleń śledztwa wynika również, że będące przedmiotem doniesienia o przestępstwie teksty Jacka Międlara, publikowane m.in. na łamach tygodnika „Polska Niepodległa”, mają charakter publicystyczny i mieszczą się w granicach wolności wypowiedzi dopuszczalnej w debacie publicznej. Można je negatywnie oceniać przez pryzmat kultury słownej oraz piętnować za uproszczenia i uogólnienia, ale nie w aspekcie prawno-karnym. Gwarantowane Konstytucją RP wolność słowa i wyrażania poglądów mają charakter nadrzędny i obejmują także wypowiedzi, które mogą budzić nawet uzasadniony sprzeciw, niezadowolenie bądź krytykę innych osób" - przekonuje prokurator Purymski.
Śledztwo ws. Jacka Międlara umorzone po raz drugi
Przypomnijmy, że śledztwo dotyczyło kazania, wygłoszonego przez byłego już księdza Jacka Międlara podczas mszy w Bazylice Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Białymstoku z okazji 82. rocznicy powstania ONR.
To już drugie śledztwo w tej sprawie. Pierwsze dotyczyło również treści ksenofobicznych i rasistowskich głoszonych - również przez Jacka Międlara - podczas marszu i innych uroczystości rocznicowych ONR w Białymstoku. Zostało ono umorzone w 2016 roku. Wtedy również śledczy nie doszukali się znamion tzw. przestępstwa z nienawiści.
Przełożeni ówczesnego księdza nie czekali jednak na ustalenia śledztwa. "Ks. Jacek Międlar CM, otrzymał całkowity zakaz jakichkolwiek wystąpień publicznych oraz organizowania wszelkiego rodzaju zjazdów, spotkań i pielgrzymek, a także wszelkiej aktywności w środkach masowego przekazu, w tym w środkach elektronicznych" - ogłosił tuż po obchodach 82. rocznicy ONR ks. Kryspin Banko CM, wizytator Polskiej Prowincji Zgromadzenia Księży Misjonarzy.
Międlar był członkiem tego zgromadzenia do 26 września 2016 roku. Jak napisał w swoim oświadczeniu zamieszczonym na Twitterze, zrobił to, bo "nie jest w stanie łączyć Prawdy i Bożego Słowa z liberalną narracją, w jaką środowiska żydowskie, gejowscy lobbyści, a zatem i jego przełożeni próbowali go wpisać".
Śledztwo w sprawie kazania Międlara w białostockiej bazylice, rozszerzone o inne jego wypowiedzi oraz publikacje, zostało wznowione w 2018 roku. Ponownie jednak, jak wynika z komunikatu prokuratury w Białymstoku, śledczy nie dopatrzyli się w słowach byłego księdza niczego złego. Ich decyzja nie jest prawomocna.
Żródło: bialystok.po.gov.pl