Białoruska Cerkiew na wzór Chin chce cenzurować internet
Cerkiew prawosławna na Białorusi chce, aby prawo w tym kraju ograniczało dostęp do internetu. Takie oświadczenie wygłosił na spotkaniu z prezydentem Aleksandrem Łukaszenką metropolita miński i słucki Filaret. Białoruski patriarcha uważa, że w tej dziedzinie należy brać przykład z Chin.
27.03.2009 | aktual.: 27.03.2009 18:03
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Zdaniem metropolity mińskiego i słuckiego, dostęp do internetu oraz treść przekazywanych za jego pomocą informacji powinny zostać uregulowane prawnie.
Patriarcha Filaret uważa, że Białoruś mogłaby oprzeć się na doświadczeniach Chińskiej Republiki Ludowej, w której za treści dostępne w internecie odpowiadają jego dostawcy.
Białoruski duchowny podkreślił, że internet dostępny bez ograniczeń wywiera silny, szkodliwy wpływ na dzieci i młodzież, dla których wirtualny chaos jest bardzo niebezpieczny. Metropolita Filaret ufa, że państwo nie pozostanie obojętne na problemy związane z "otwartym dostępem do niebezpiecznych zasobów.
M.Jastrzębski