"Skończyło się rumakowanie". Białorusini w Polsce przerażeni wizją zamkniętej granicy

12 tys. studiujących w Polsce Białorusinów kończy właśnie rok akademicki. Wielu z nich pojedzie do swoich domów rodzinnych, ale obawia się, że nie będzie mogło wrócić na studia w Polsce w kontekście zapowiedzi polskiego rządu o możliwym całkowitym zamknięciu granicy. - W ten sposób zrobimy drugą Koreę Północną - komentuje białoruski opozycjonista Aleś Zarembiuk.

Kolejka na granicy Polski z Białorusią w TerespoluKolejka na granicy Polski z Białorusią w Terespolu
Źródło zdjęć: © PAP | Wojtek Jargiło
Paweł Buczkowski

Sterowany rękami Alaksandra Łukaszenki kryzys migracyjny, więzienie dziennikarza Andrzeja Poczobuta, wreszcie niewydawanie mordercy polskiego żołnierza. W ramach nacisku na białoruskiego dyktatora przedstawiciele polskiego rządu coraz częściej wspominają o możliwym całkowitym zamknięciu polskiej granicy z Białorusią. Szef MSWiA Tomasz Siemoniak w środę w Polsat News przyznał, że "wszystko jest na stole". - Chcemy patrzeć na to, gdzie są interesy Polski, a gdzie można rzeczywiście uderzyć w interesy tych, którzy szkodzą Polsce. I każde rozwiązanie tutaj jest możliwe - zaznaczył.

Temat zapoczątkował dwa tygodnie temu szef MSZ Radosław Sikorski, który wskazał zamknięcie granicy z Białorusią jako sposób na wywarcie nacisku na stronę białoruską. - Finowie zamknęli przejścia graniczne z Rosją i skończyło się rumakowanie - mówił Sikorski, dodając, że trwają analizy w tej sprawie. - Tak, aby to Łukaszenka poczuł ich skutki, a nie my - dodał.

Ale osobami, które mogą odczuć taką decyzję jeszcze bardziej niż Łukaszenka, są młodzi Białorusini, którzy legalnie studiują w Polsce. Maria* skończyła właśnie semestr na swojej uczelni w Lublinie. Nie była w domu rodzinnym od kilku miesięcy i właśnie wybiera się w odwiedziny do bliskich.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Czeski "Wampir" w akcji na froncie. "Rosjanie zapłacą krwią"

- Jadę, ale zastanawiam się, podobnie jak wielu innych Białorusinów, czy będę mogła wrócić do Polski na studia - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską.

Według danych Głównego Urzędu Statystycznego w zakończonym właśnie roku akademickim w Polsce studiowało 107 tys. obcokrajowców. Najwięcej z Ukrainy (46,2 tys. osób). Na drugim miejscu są młodzi Białorusini (12,7 tys. osób). Perspektywa całkowitego zamknięcia granicy polsko-białoruskiej jest dla nich przerażająca.

W tej chwili ruch osobowy na granicy z Białorusią odbywa się tylko przez przejście w Terespolu-Brześciu. Dla ciężarówek czynne jest ponadto przejście Kukuryki-Kozłowicze. Z powodu kryzysu migracyjnego Polska zamknęła wszystkie pozostałe przejścia osobowe. Już to powoduje ogromne kolejki.

- Na wjazd do Polski, czyli do Europy, niektórzy czekają nawet 35 godzin - mówi Wirtualnej Polsce Aleś Zarembiuk, prezes opozycyjnej wobec oficjalnych białoruskich władz Fundacji "Dom Białoruski" w Warszawie.

Jego zdaniem decyzja o całkowitym zamknięciu granicy z Białorusią byłaby "katastrofalna".

- Mamy taką pełzającą, ale szybką rusyfikację Białorusi, mimo sprzeciwu społeczeństwa, które po czterech latach od masowych protestów wciąż nie jest po stronie Łukaszenki. Również nie jest po stronie Rosji w wojnie z Ukrainą. Wspominam o tym, bo ostatnio coraz bardziej jesteśmy wrzucani do jednego worka z Rosjanami, a my jesteśmy odrębnym narodem. W Białorusi jest walka, ale jej nie widać, bo nie można jej zobaczyć. Każdy publiczny akt sprzeciwu równa się od razu więzieniu - mówi Zarembiuk, mieszkający w Polsce od 2010 roku, kiedy musiał uciekać z Białorusi przed reżimem Łukaszenki.

Lubelska studentka Maria mówi, że jeśli polski rząd zamknie granicę, to będzie musiała do Lublina jeździć przez Litwę. - Wtedy podróż będzie trwała nawet 2-3 dni, ale nie będzie wyjścia. A jeśli i Litwa by zamknęła granicę, to wtedy już w ogóle nie wiem, co zrobię - rozkłada ręce.

O swoich wizytach w Białorusi studentka mówi ze smutkiem. - Jak tam przyjeżdżam, to czuję, że to już nie jest mój kraj. Nie mogę spokojnie i swobodnie rozmawiać z ludźmi. Dla mnie to bardzo ciężka sprawa. Ludzie żyją w takim systemie i wydaje się, że nie widzą tych minusów. Jak jest, tak jest. Żyją dzień, drugi, trzeci i nie myślą, co trzeba zrobić, żeby życie stało się lepsze, a tylko o tym, co np. trzeba kupić swoim dzieciom. System zachęca, żeby kobiety rodziły dzieci, a później dostają mieszkanie i wszystko kręci się w kółko. Ludzie nie myślą, co zrobić, żeby żyć wreszcie w kraju demokratycznym - opowiada Maria.

Sama planuje po studiach zostać w Polsce i tutaj szukać pracy i przyszłości. - Do domu nie wrócę, dopóki się rząd nie zmieni - zapowiada.

Zarembiuk zwraca uwagę, że młodzi Białorusini, którzy mają możliwość zobaczenia, jak wygląda normalny, demokratyczny kraj, zmieniają swoje podejście do reżimu.

- Mieszkają w systemie demokratycznym, widzą, jakie tutaj są zasady, procedury. Rozumieją, że tak jest dzięki temu, że Polska jest krajem demokratycznym i dzięki temu, że jest w Unii Europejskiej - zwraca uwagę Zarembiuk.

- Jasne, że przyczyną wszystkich problemów Białorusi jest Łukaszenka. Jasne, że trzeba go obalić, ale jak można obalić gołymi rękami zbrodniarza, który idzie na nas z karabinem? - zastanawia się.

Jego zdaniem ewentualne zamknięcie granicy z Polską jeszcze bardziej odizolowałoby Białoruś od Europy i popchnęło w ręce Rosji.

- W ten sposób zrobimy drugą Koreę Północną. Tylko konsekwencją będzie za kilka lat absolutnie inna Białoruś. Nie nastawiona propolsko i proeuropejsko - zaznacza Zarembiuk.

Zwraca uwagę również na to, że obecność Białorusinów w Polsce wciąż ma pozytywny wpływ na relacje między narodami.

- 12 tys. studiujących studentów, 150 tys. Białorusinów płacących podatki. To wszystko bardzo dobrze wpływa na nasze relacje, a zamknięcie granicy wszystko zniszczy. Niech zostanie zamknięta granica towarowa, niech Łukaszenka wreszcie uwolni Andrzeja Poczobuta i spełni inne polskie warunki - wskazuje opozycjonista.

I Polska rzeczywiście zaczęła wysyłać sygnały do Łukaszenki właśnie w taki sposób. Zaczynając w tym tygodniu od 33-godzinnej blokady ruchu kolejowego w terminalu odpraw celnych w Małaszewiczach.

- Sadzę, że Białoruś, która powinna być zainteresowana poprawą relacji z Polską, powinna wyciągać wnioski z różnych sytuacji. To, że więziony jest Andrzej Poczobut, to że Białoruś nie chce nam wydać mordercy polskiego żołnierza, to są rzeczy zupełnie poza dyskusją o relacjach pomiędzy dwoma państwami - stwierdził w piątek szef MSWiA Tomasz Siemoniak.

* Imię studentki zostało mienione.

Paweł Buczkowski, dziennikarz Wirtualnej Polski

Napisz do autora: pawel.buczkowski@grupawp.pl

Wybrane dla Ciebie
Reforma służby wojskowej. Rośnie zaniepokojenie rodziców
Reforma służby wojskowej. Rośnie zaniepokojenie rodziców
"Groźby" Trumpa podziałały na Putina. W tle sprawa Tomahawków
"Groźby" Trumpa podziałały na Putina. W tle sprawa Tomahawków
Pożar na pokładzie samolotu. Na nagraniu widać reakcję pasażerów
Pożar na pokładzie samolotu. Na nagraniu widać reakcję pasażerów
Dezercja po rosyjsku. Tysiące żołnierzy uciekają z armii
Dezercja po rosyjsku. Tysiące żołnierzy uciekają z armii
Ciało w wodzie bez ubrań. Tajemnicza śmierć pod Pszczyną
Ciało w wodzie bez ubrań. Tajemnicza śmierć pod Pszczyną
Miał okraść gości hotelu. Warszawska policja szuka tego mężczyzny
Miał okraść gości hotelu. Warszawska policja szuka tego mężczyzny
Wybuch w rosyjskiej fabryce. Nie żyją trzy osoby
Wybuch w rosyjskiej fabryce. Nie żyją trzy osoby
Tak Putin ominie lot nad Polską? Pokazano mapę
Tak Putin ominie lot nad Polską? Pokazano mapę
Fatalna pomyłka Rosjan. Zestrzelili własny myśliwiec
Fatalna pomyłka Rosjan. Zestrzelili własny myśliwiec
Wulgarne wypowiedzi w Białym Domu. Trump i jego rzeczniczka przesadzili?
Wulgarne wypowiedzi w Białym Domu. Trump i jego rzeczniczka przesadzili?
Putin może świętować? Prasa komentuje spotkanie Trumpa z Zełenskim
Putin może świętować? Prasa komentuje spotkanie Trumpa z Zełenskim
164 drony. Masowy atak Rosji na Ukrainę
164 drony. Masowy atak Rosji na Ukrainę
Wyłączono komentarze
Sekcja komentarzy coraz częściej staje się celem farm trolli. Dlatego, w poczuciu odpowiedzialności za ochronę przed dezinformacją, zdecydowaliśmy się wyłączyć możliwość komentowania pod tym artykułem.
Redakcja serwisu Wiadomości