Już nie do Polski? Łukaszenka przerzuca migrantów

Spadła presja migracyjna na wschodniej granicy Polski. Według części opozycjonistów Alaksandr Łukaszenka przetrzymuje migrantów w rejonie przygranicznym z Polską. Według innych informacji, ludzie ci kierowani są na granicę z Litwą i Łotwą.

Płot na granicy polsko-białoruskiej
Płot na granicy polsko-białoruskiej
Źródło zdjęć: © East News | Wojciech Olkusnik
Adam Zygiel

W ostatnich tygodniach obserwujemy spadek prób nielegalnego przekroczenia granicy na odcinku polsko-białoruskim. Według opozycjonistów z BYPOL-u dyktator Alaksandr Łukaszenka przetrzymuje migrantów w strefie przygranicznej i nie wyklucza ich ponownego wykorzystania. Inaczej sądzą inni Białorusini sprzeciwiający się reżimowi.

- Do nas takie informacje w ostatnim czasie nie dochodziły. Łukaszenka miał takie obozowiska niedaleko polsko-białoruskiej granicy w 2021 r. i 2022 r. Stworzyła je jedna z zaprzyjaźnionych z nim firm i te obozowiska utrzymywał na swój koszt, przy wsparciu władz regionalnych - mówi "Gazecie Wyborczej" jeden z liderów białoruskiej opozycji Paweł Łatuszka.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Gdzie kierowani są migranci?

Podkreśla, że według jego informacji migranci kierowani są po prostu na inny odcinek.

- Tak, dostajemy od pewnego czasu informacje, że znaczne grupy migrantów kierowane są przez reżim Łukaszenki głównie w stronę Litwy, choć wciąż sytuacja na granicy polsko-białoruskiej jest niestabilna - mówi "Gazecie Wyborczej" jeden z liderów białoruskiej opozycji Paweł Łatuszka.

Podkreśla, że nie wiadomo, czy to chwilowa tendencja, czy też element strategii Łukaszenki.

Rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Jacek Dobrzyński przekazał z kolei, że coraz więcej migrantów jest przewożonych w rejon graniczny z Łotwą.

Część migrantów tymi szlakami przedziera się do Polski. Od początku roku zatrzymano i przekazano Litwie 90 migrantów, z czego 35 w samym lipcu. Do tego zatrzymano 10 kurierów, którzy przewozili ludzi przy granicy polsko-litewskiej.

- Zaobserwowaliśmy też inne trendy, czyli przesuwanie się prób przekroczenia. Najwięcej ataków było w Dubiczach Cerkiewnych, teraz te Dubicze Cerkiewne okazują się miejscem najbardziej spokojnym na granicy - zaznaczył Dobrzyński.

Czytaj więcej:

Źródło: "Gazeta Wyborcza"

Wybrane dla Ciebie
Wyłączono komentarze

Sekcja komentarzy coraz częściej staje się celem farm trolli. Dlatego, w poczuciu odpowiedzialności za ochronę przed dezinformacją, zdecydowaliśmy się wyłączyć możliwość komentowania pod tym artykułem.

Redakcja Wirtualnej Polski