Białoruś. Zdaniem komentatorów Cichanouska mogła być szantażowana
W mediach pojawiło się nagranie, w którym Swiatłana Cichanouska zachęca rodaków do uszanowania wyników wyborów prezydenckich. Według komentatorów białoruska opozycjonistka mogła zostać zastraszona i zmuszona, by opuścić Białoruś.
11.08.2020 17:38
Na nagraniu Cichanouska wzywa Białorusinów do zakończenia protestów i zaprzestania sprzeciwu wobec milicji.
Czytająca z kartki kontrkandydatka Aleksandra Łukaszenki w wyborach prezydenckich zaapelowała o poddanie się działaniom milicji. Swój apel uzasadniła obawą o rozlew krwi i eskalację przemocy. Wezwała do nieryzykowania życia i zdrowia.
Białoruś. Cichanouska mogła być zastraszana?
Zdaniem niezależnych komentatorów, oświadczenie opozycjonistki mogło powstać w wynika zaszantażowania jej. Aleksey Navalny stwierdził, że nagranie powstało w poniedziałek, kiedy urwał się kontakt z Cichanouską. W jego ocenie jest to wynik zastraszenia kobiety, którą opisał jako zakładniczkę.
Podobnego zdania jest Aleksy Dzikawicki z Biełsatu, który swoją opinią podzielił się w radiu TOK FM. Dziennikarz ocenia, że Cichanouska została zmuszona do wypowiedzenia tych słów i zwraca uwagę, że jej mąż wciąż przebywa w więzieniu. Według Dzikawickiego reżim w celach zastraszenia opozycjonistki mógł posłużyć się również jej dziećmi.
Dzikawicki podkreślił, że Cichanouska nie jest wytrawnym politykiem i mogła nie być gotowa na skalę czekających ją represji. Ponadto zaznaczył, że widok krwi na ulicach Mińska mógł mocno wpłynąć na jej stan psychiczny.
Białoruś. Cichanouska na Litwie
Wcześniej kontrkandydatka Łukaszenki opublikowała nagranie, na którym informuje, że przebywa na Litwie i jest bezpieczna. Zapewniła, że opuszczenie Białorusi było jej własną decyzją. Przed nią na Litwę wyjechały jej dzieci.
Gitanas Nauseda, prezydent Liwy, cytowany przez serwis TUT.BY stwierdził, że nikt przy zdrowych zmysłach nie może wierzyć, by nagranie, w którym Cichanouska wzywa do uznania wyniku wyborów, nie było wynikiem szantażu.