Białoruś. Swiatłana Cichanouska zmuszona do wyjazdu z kraju? Kandydatka opozycji zabrała głos
Kontrkandydatka Aleksandra Łukaszenki według jej współpracowniczki miała zostać wywieziona z kraju. Zaprzeczają temu białoruskie służby oraz sama zainteresowana. - To trudna decyzja. Podjęłam ją niezależnie - powiedziała Swiatłana Cichanouska. W poruszającym wideo mówi "prawdopodobnie nadal jestem tylko słabą kobietą".
11.08.2020 11:30
Swiatłana Cichanouska obecnie przebywa na Litwie razem ze swoimi dziećmi. Przedstawicielka kandydatki Wolha Kawalkowa poinformowała, że rywalka Aleksandra Łukaszenki w wyborach prezydenckich została wywieziona i zmuszona do wyjazdu. Wszystko przez protesty po ogłoszeniu wyników wyborów. W zamian białoruskie władze miały uwolnić szefową sztabu Cichanouskiej Maryję Maroz.
Białoruś. Przedstawicielka Swiatłany Cichanouskiej: nie zamierzała wyjeżdżać
- Pięć minut przed wizytą omawialiśmy nasze plany na przyszłość i na pewno nie zamierzała opuszczać kraju - mówiła Kawalkowa. Wcześniej sztab kandydatki opozycji przez kilka godzin nie wiedział, gdzie znajdowała się Cichanouska. Pojawiały się doniesienia, że rywalka Łukaszenki w wyborach miała zostać porwana.
Przeczytaj: Wybory na Białorusi. Jacek Czaputowicz: oczekujemy zaprzestania represji i dialogu z opozycją
Białoruski Komitet Bezpieczeństwa Państwowego potwierdził, że Cichanouska opuściła kraj. Jednocześnie zaprzeczył oskarżeniom, że została wywieziona siłą. W końcu głos w sprawie opuszczenia kraju zabrała sama zainteresowana - informuje reuters.com. Zaprzeczyła wypowiedziom osób ze swojego obozu. Tłumaczyła, że "decyzja o wyjeździe była bardzo trudna i podjęła ją całkowicie niezależnie, bez wpływu przyjaciół, krewnych i sztabu".
Białoruś. Cichanouska: wielu mnie osądzi, znienawidzi
- Myślałam, że ta cała kampania mnie zahartowała i dała mi tyle siły, że mogę znieść wszystko. Ale prawdopodobnie nadal jestem tylko słabą kobietą - powiedziała Cichanouska w poruszającym wideo. Liderka białoruskiej opozycji wezwała rodaków, aby "nie sprzeciwiali się policji i unikali narażenia swojego życia". Dodała, że "wiele osób ją zrozumie, wiele osądzi, a wiele znienawidzi, ale nikomu nie życzy stanąć przed takim wyborem, przed jakim stanęła".
- Proszę, uważajcie. Żadne życie nie jest warte tego, co się teraz dzieje. Dzieci są najważniejszą rzeczą - podsumowała. Cichanouska to była nauczycielka języka angielskiego, która stała się symbolem opozycji po tym, jak białoruskie władze aresztowały jej męża. Wówczas zdecydowała się zastąpić go w kampanii i rzucić wyzwanie Łukaszence.
Białoruś. Protesty po wynikach wyborów prezydenckich
W nocy z poniedziałku na wtorek na Białorusi doszło do kolejnych protestów, które zaczęły przybierać na sile. Milicja oraz wojsko użyły karabinów i granatów hukowych. Tamtejsze MSW potwierdziło informację o jednej ofierze. Białorusini są niezadowoleni z wyników wyborów prezydenckich. Kolejny raz wygrał je Łukaszenka, który krajem rządzi od 26 lat.
Źródło: reuters.com