Białoruś. Dziennikarz musiał przerwać relację. "Zaczynają strzelać, muszę biec"

Protesty na Białorusi nabierają na sile. Medialne doniesienia mówią o wyjątkowo niebezpiecznej sytuacji w Mińsku. Relację z tego miasta na antenie TVN24 prowadził Sławomir Sierakowski z "Krytyki Politycznej". W pewnym momencie dziennikarz musiał się ukryć i zerwał połączenie. Stacja połączyła się z nim po 10 minutach.

Białoruś. Mińsk. Dziennikarz musiał przerwać relację na żywo. "Muszę biec"
Źródło zdjęć: © PAP

Protesty na Białorusi stają się coraz bardziej brutalne. Milicja oraz wojsko użyły karabinów i granatów hukowych przeciwko protestującym, którzy manifestowali w wielu miastach kraju niezadowolenie z powodu wyników wyborów prezydenckich. Te po raz kolejny wygrał Aleksander Łukaszenka, który rządzi państwem od 26 lat.

Białoruś. Sierakowski nadawał z Mińska. Musiał zerwać połączenie

Wydarzenia w stolicy Białorusi - Mińsku - relacjonował na antenie TVN24 Sławomir Sierakowski z "Krytyki Politycznej". - Widzę szyki OMON-u, nie mają tarcz, ale są chyba dużo bardziej uzbrojeni niż w niedzielę, mają długie strzelby, granaty hukowe. Co jakiś czas wybierają miejsca, do których strzelają - mówił Sierakowski.

Sytuacja zmieniła się w zaledwie kilka sekund. - Niestety ruszyli ci OMON-owcy i zaczynają strzelać, zaczynają gonić ludzi. Muszę biec, to ja się chyba rozłączam, do widzenia - powiedział Sierakowski i zerwał połączenie.

Zobacz wideo: Starcia na Białorusi. Michał Szczerba z Mińska: dramatyczna noc, milicja użyła broni

Białoruś. Sławomir Sierakowski: To była brutalna pacyfikacja

Nawiązać łączność dopiero po 10 minutach, gdy dziennikarz "Krytyki Politycznej" uciekł do mieszkania na trzecim piętrze jednego z bloków.

- To była brutalna pacyfikacja, zaczęli na nas biec zwartymi szeregami, bez żadnego ostrzeżenia, wcześniej było tak, że były granaty hukowe, rozbłyskowe i zaczęli posuwać się powoli. Teraz oni po prostu natarli i zaczęli walić w nas z gum - tłumaczył na antenie TVN24 Sławomir Sierakowski.

Jak dodał, z informacji, które otrzymał od znajomych, najgorzej wygląda sytuacja w centrum Mińska. - Obecnie znajduję się na trzecim piętrze bloku. W odległości 40 metrów od siebie mam ludzi z długą bronią. Chodzą, strzelają i wyłapują ludzi. To wojsko i milicja - powiedział. - Wojsko idzie do centrum Mińska - dodał.

Wybrane dla Ciebie

Zatrzymanie aktywistki Pussy Riot w Polsce. Decyzja prokuratury
Zatrzymanie aktywistki Pussy Riot w Polsce. Decyzja prokuratury
Kolejna ofiara reżimu Łukaszenki. Podniebiennyj nie żyje
Kolejna ofiara reżimu Łukaszenki. Podniebiennyj nie żyje
Zamach w Jerozolimie. Przerażające nagranie z ataku
Zamach w Jerozolimie. Przerażające nagranie z ataku
Zmiana czasu 2025. Kiedy nastąpi i na kogo może wpłynąć najbardziej?
Zmiana czasu 2025. Kiedy nastąpi i na kogo może wpłynąć najbardziej?
Obcy dron spadł w Polsce. "Kilkaset części"
Obcy dron spadł w Polsce. "Kilkaset części"
Grożą unicestwieniem Gazy. "Ostatnie ostrzeżenie" dla Hamasu
Grożą unicestwieniem Gazy. "Ostatnie ostrzeżenie" dla Hamasu
Karambol na wyścigu RiderMan. 100 rannych, 50 karetek i cztery helikoptery w akcji
Karambol na wyścigu RiderMan. 100 rannych, 50 karetek i cztery helikoptery w akcji
Berlin alarmuje. Boją się katastrofy po upadku rządu Francji
Berlin alarmuje. Boją się katastrofy po upadku rządu Francji
Sprawa wybuchów w Rembertowie. Komunikat Żandarmerii Wojskowej
Sprawa wybuchów w Rembertowie. Komunikat Żandarmerii Wojskowej
Cierpliwość Trumpa się skończyła? "Putin go brzydko zlekceważył"
Cierpliwość Trumpa się skończyła? "Putin go brzydko zlekceważył"
Autobus z uczniami przewrócił się w Czechach. 32 osoby ranne
Autobus z uczniami przewrócił się w Czechach. 32 osoby ranne
Nawrocki na Litwie o Trumpie. "Doszliśmy do wspólnego wniosku"
Nawrocki na Litwie o Trumpie. "Doszliśmy do wspólnego wniosku"