Białoruś. Protest kobiet w Mińsku. Masowe zatrzymania
"Próba przed inauguracją Swietlany Cichanouskiej" - pod tym hasłem w stolicy Białorusi odbył się dziś siódmy kobiecy marsz. Chwilę po jego rozpoczęciu doszło do pierwszych zatrzymań. Nawet sto osób mogło trafić na komisariat.
26.09.2020 | aktual.: 01.03.2022 13:59
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Jak podaje Belsat, godzinę przed rozpoczęciem demonstracji zmieniono miejsce jej początku z placu Zwycięstwa na rynek na Komarowce. W marszu brały udział tysiące kobiet. Skandowały m.in. "To jest nasze miasto!".
Zaraz po rozpoczęciu demonstracji doszło do pierwszych zatrzymań. Radio Swaboda podaje, że na komisariat trafiło około stu osób.
Wśród zatrzymanych była legenda białoruskich protestów 73-letnia Nina Bahinska. Została jednak później wypuszczona. Zatrzymana została też m.in. dziennikarka Bielsatu.
Jak relacjonował na Twitterze dziennikarz Franak Viacorka, marsz nieustannie zmieniał trasę, policja próbowała przeszkodzić demonstrantkom, a co jakiś czas atakowała kolumnę. "Kobiety dzielnie stawiają opór" - dodał.
Wcześniej w sobotę do zatrzymań doszło w Parku Przyjaźni Narodów. Odbywał się tam obywatelski Bieg Ludzi Wolnych. Zatrzymano co najmniej dwie osoby.
Protesty na Białorusi trwają od 9 sierpnia, gdy ogłoszono wyniki wyborów prezydenckich, w których zwyciężył rządzący od 1994 r. Aleksander Łukaszenko z wynikiem 80,1 proc.
Źródło: Belsat, Radio Swaboda