Białoruś. Nie żyje 25‑latek zatrzymany podczas protestów

Trwają protesty na Białorusi. Władze przekazały informację o zatrzymaniu 6 tys. osób. Potwierdzono też informację o śmierci manifestującego 25-latka, który trafił do szpitala w Homlu.

Białoruś. Nie żyje 25-latek zatrzymany podczas protestów (Photo by Natalia Fedosenko\TASS via Getty Images)
Białoruś. Nie żyje 25-latek zatrzymany podczas protestów (Photo by Natalia Fedosenko\TASS via Getty Images)
Źródło zdjęć: © GETTY, Natalia Fedosenko/TASS | Natalia Fedosenko

13.08.2020 07:03

Według informacji przekazanych przez BBC, pierwsza o śmierci 25-latka poinformowała jego matka. Jej zdaniem po zatrzymaniu syn był przez wiele godzin przetrzymywany w furgonetce. Miał też zgłaszać problemy z sercem.

Białoruś. Nie żyje 25-latek. "Niejasne przyczyny śmierci"

Władze Białorusi potwierdziły śmierć 25-latka, jednak w oficjalnym przekazie widnieje informacja o "niejasnych" przyczynach śmierci. Oficjalnie podaje się, że "jego stan zdrowia gwałtownie się pogorszył".

Według słów matki zatrzymanego 25-latek nie uczestniczył w protestach. W niedzielę miał pojechać do swojej dziewczyny. Został zatrzymany w okolicach centrum miasta, gdy zmieniał środek transportu. Został skazany na 10 dni więzienia za udział w nielegalnym zgromadzeniu.

Białoruś. Nie żyje 25-latek. "Krzyczał, prosił o pomoc"

- Napisał do mnie, że go złapali. I koniec. Szukałam go przez te wszystkie dni. Nic mi o nim nie mówiono. Dziś wreszcie powiedzieli, że Sasza jest w kostnicy - mówiła w środę w Radio Swaboda matka zmarłego.

Cytowana przez Biełsat, matka 25-latka wspomniała, że gdy jej syn zaczął prosić o pomoc, milicja miała uznać, że "jest chory psychicznie". - Krzyczał, prosił o pomoc - tłumaczyła kobieta.

Jak informuje BBC, kobieta skarży się, że władze nie chcą wydać jej ciała syna. Podejrzewa, że był "brutalnie pobity". 25-latek to kolejna oficjalna ofiara protestów. Wcześniej władze informowały o śmierci mężczyzny, którego miał zabić wybuch przedmiotu, który ten trzymał w ręku.

Białoruś. ONZ: Zatrzymano ponad 6000 osób

"Raporty sugerują, że w ciągu ostatnich trzech dni zatrzymano ponad 6000 osób, w tym osoby postronne, a także nieletni. Aresztowania stanowią wyraźne naruszenie międzynarodowych standardów praw człowieka" - poinformowała Wysoka Komisarz ONZ ds. Praw Człowieka Michelle Bachelet.

Jak informuje BBC, protesty na Białorusi nie słabną. Po odrobinę spokojniejszym wtorku, w środę na ulice Mińska, Grodna i innych większych miast ponownie wyszły tłumy Białorusinów, którzy sprzeciwiają się wynikom wyborów prezydenckich w tym kraju.

Te, według oficjalnego komunikatu CKW Białorusi, wygrał Aleksander Łukaszenko. Jego kontrakandydatka - Swiatłana Cichanouska - złożyła zażalenie w tej sprawie. W siedzibie CKW była przetrzymywana przez kilka godzin. Po tym, jak została zwolniona, wyjechała na Litwę, o czym poinformował szef litewskiego MSZ Linas Linkevicius.

Źródło: BBC / Belsat

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (232)