Białoruś: "nie" dla elektrowni, która jest tylko mrzonką
Białoruscy ekolodzy protestują przeciwko planom budowy na Niemnie elektrowni wodnej. Ich zdaniem, elektrownia i tama, które miałyby być wzniesione niedaleko granicy z Polską, naruszą równowagę ekologiczną regionu.
21.06.2001 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Innego zdania są zwolennicy elektrowni z koncernu energetycznego "Biełenergo", którzy zapewniają, że w wyniku wybudowania tamy poziom wody podniesie się zaledwie o 7-8 metrów i zatopionych zostanie tylko 1,5 tys. hektarów ziemi.
Ekolodzy w Grodnie organizowali już seminaria, na których informowali społeczeństwo regionu o niebezpieczeństwach wynikających z zapory.
W tym tygodniu przeciwnicy elektrowni zorganizowali spływ Niemnem na własnoręcznie zrobionej tratwie, na której umieścili transparent z napisem: "Zachowajmy Niemen dla naszych dzieci".
Prawdopodobieństwo powstania elektrowni jest jednak znikome. Na jej wybudowanie potrzeba 300 mln dolarów, a takich pieniędzy nie ma żadna białoruska firma. (aso)