Białoruś: komu mają wierzyć Polacy?
W związku ze zbliżającymi się na Białorusi wyborami prezydenckimi (9 września odbędzie się pierwsza tura) grodzieński tygodnik Głos znad Niemna namawia Polaków, mieszkających na Białorusi do aktywnego przygotowania się do wyborów. Tygodnik pisze:
Stanowimy dosyć zintegrowaną, odrębną i liczną grupę społeczną. Mamy własne, często różniące się od oficjalnego, postrzeganie dziedzictwa historycznego Białorusi, należymy do innego, niż nasi bracia Białorusini, kręgu kulturalnego, modlimy się w innym obrządku niż większość prawosławna naszego kraju, rozmawiamy w innym języku. Czy to wszystko ma oznaczać, iż nie powinny nas obchodzić procesy polityczne, społeczne, kulturalne, które zachodzą na Białorusi? W żadnym wypadku.
Cechą społeczeństwa demokratycznego jest nie tylko zasada panowania większości, lecz także zasada poszanowania przez sprawującą władzę większość - praw i swobód mniejszości. My, jako Polacy, będący na Białorusi mniejszością narodową, od momentu powstania niepodległego państwa białoruskiego domagamy się od władz przestrzegania wyżej wspomnianej zasady. Z jakim skutkiem? Każdy z nas potrafi ocenić to samodzielnie oraz odpowiedzieć na pytanie: dlaczego nie jest tak dobrze, jak by się chciało? Czy mogłoby być lepiej i pod jakim warunkiem?
Niewątpliwie jednym z najbardziej istotnych czynników, wpływających na spełnienie naszych oczekiwań, jest stosunek do nas władzy państwowej, która na Białorusi jest utożsamiana w największym stopniu z urzędem prezydenta. Stąd wniosek: od tego, kto będzie przyszłym prezydentem Białorusi, od tego, czy będzie nim człowiek potrafiący respektować i szanować prawa mniejszości, zależą nasze losy jako grupy narodowościowej na ziemi białoruskiej, której, tak samo jak Białorusini, Litwini i inni, jesteśmy gospodarzami z dziada pradziada.
W ramach kampanii agitacyjnej kandydaci będą rozdawać masę obietnic, również pod adresem Polaków. Najczęściej będą to deklaracje populistyczne, kłamliwe i niemożliwe do spełnienia. Jak przeciwstawić się temu? Komu uwierzyć i oddać w wyborach swój głos? Ludzkość nie wymyśliła lepszej możliwości rozwiązywania trudnych kwestii niż dyskusja. Jako formę takiej dyskusji Głos proponuje wspólne układanie rankingu prezydenckiego, które potrwa do 9 września, a może nawet (w razie potrzeby) do drugiej tury wyborów. Żeby zagłosować w naszym rankingu, należy wypełnić ankietę i wysłać ją pocztą pod adresem Głosu albo dostarczyć bezpośrednio do redakcji.
Ankieta jest dostępna w witrynie tygodnika. (pr)