Białoruś: katolicy przeciwko likwidacji swojej audycji radiowej
Białoruscy katolicy protestują przeciwko likwidacji
religijnej audycji "Głos duszy" w państwowym radiu, w czasie
której na cały kraj transmitowano mszę świętą. Program, bez
wyjaśnień ze strony kierownictwa radia, zniknął z anteny z końcem
ubiegłego roku.
W niedzielę 6 stycznia, o godzinie 11 "Głos duszy" - po raz pierwszy od ośmiu lat - nie pojawił się na antenie pierwszego programu radia. Zamiast niego w eter popłynęły rosyjskie piosenki.
Audycję religijną prowadził od dawna proboszcz stołecznego kościoła pod wezwaniem świętych Szymona i Heleny, Władysław Zawalniuk. I właśnie w jego kościele rozpoczęła się akcja biernego, na razie, protestu.
Ołtarz w kościele został udekorowany kirem. Na czarnym tle widnieje sześć błyszczących serc - co oznacza, że we wszystkich obwodach Białorusi protestują słuchacze "Głosu duszy". Żałobna tkanina ma wisieć tak długo, aż władze przywrócą katolicką audycję.
Jak udało się wyjaśnić dziennikarzom, audycja miała zostać zlikwidowana na prośbę słuchaczy, którzy w listach do kierownictwa radia wyrażali niechęć do tego typu religijnych programów. Kierownictwo radia nie ujawniło, ile takich listów otrzymano. Wiadomo za to, że "Głosu duszy" słuchało regularnie kilkaset tysięcy katolików.
Ponad połowa z 10 mln społeczeństwa białoruskiego należy do Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego. Liczbę katolików ocenia się na ok. 20 proc., czyli prawie 2 mln wiernych. (pr)