Białoruś. Fotoradar zrobił zdjęcie kierowcy, ten go wyrwał i... zabrał do domu
Fotoradary dwukrotnie zarejestrowały 27-letniego kierowcę pod Orszą na Białorusi. Gdy mężczyzna po raz kolejny zobaczył błysk flesza, postanowił wyrwać fotoradar i zabrać go do domu. - Uznałem, że dwa mandaty to za dużo - wyjaśniał lokalnej milicji.
18.10.2018 12:30
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
27-latek przywiązał fotoradar do samochodu za pomocą liny holowniczej i wyrwał go. Następnie zapakował urządzenie do auta i zawiózł do domu, gdzie zaczął rozmontowywać je, by dostać się do części, w której przechowywane są zdjęcia.
Białoruski pirat drogowy nie miał jednak świadomości, że zdjęcia wykonane przez fotoradar są przesyłane bezpośrednio do centrum rejestracji wykroczeń w Mińsku. Dowiedział się o tym dopiero następnego dnia od milicjantów, którzy zapukali do jego drzwi.
Teraz dwa mandaty są najmniejszym problemem 27-latka. Biuro prasowe Ministerstwa Spraw Wewnętrznych poinformowało, że koszt zniszczonego fotoradaru to 27 tys. rubli białoruskich (ok. 47,5 tys. zł). Mieszkaniec Orszy stanie przed witebskim sądem.
Źródło: polsatnews.pl
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl